Kultura Edukacja
Zakończyła się rekordowa 5. edycja Brave Kids
Prawie 100 młodych artystów, rekordowa liczba 17 krajów i największa widownia w historii – w Polsce gościły najodważniejsze dzieci świata. Brave Kids to niepowtarzalne spektakle i wyjątkowa atmosfera.
Z najdalszych krańców świata
W 5. edycji projektu wzięły udział grupy z aż 17 krajów – to rekord projektu Brave Kids. W tym roku zadebiutowała Ameryka Południowa. Z Rio de Janeiro przyjechała grupa Living Your Dream, wykonująca capoeirę. Natomiast daleką Syberię reprezentowała grupa Arktyka, przedstawiająca tradycje jakuckie. Nigdy dotąd miejsca, z których przyjechali uczestnicy Brave Kids, nie dzieliła tak wielka odległość – to ponad 15 tys. kilometrów.
Po raz pierwszy w projekcie wzięły udział aż cztery grupy z Afryki, przedstawiające na dodatek różne tradycje i kultury tego kontynentu – byli to artyści z Maroka, Ghany, Zimbabwe oraz Ugandy. Mimo długiej i męczącej podróży Marokańczycy przylecieli do Polski w garniturach – z szacunku dla gospodarzy.
Reprezentowane były także wszystkie największe religie świata. Wynikały z tego pewne trudności, ale tylko dla kuchni. – Chłopcy z Maroka mieli akurat ramadan i ściśle przestrzegali postu. Jedli i pili tylko w nocy – opowiada Karol Gołaj, koordynator projektu Brave Kids. – Poza tym Muzułmanie i Żydzi nie mogli jeść wieprzowiny, a Hindusi wołowiny. Pozostawał drób. Wbrew pozorom nie sprawdzały się posiłki na słodko. Były z nich zadowolone tylko polskie dzieci.
Najodważniejsze dzieci świata w polskich domach
W ramach projektu Brave Kids młodzi artyści mieszkają w domach polskich rodzin. W tym roku organizatorzy otrzymali rekordową liczbę zgłoszeń. Wiele rodzin wiąże się z projektem na dłużej. – Dzieci mieszkają z rodzinami tylko przez dwa tygodnie, ale przez ten czas powstają nieraz bardzo mocne, emocjonalne relacje – zauważa Karol Gołaj. – W ubiegłym roku trzy rodziny odwiedziły swoich podopiecznych w Laosie, Iranie i Indiach.
W tym roku projekt po raz pierwszych odbył się także w Wałbrzychu. Koordynowała go Magdalena Sawicka, która dwa lata temu sama gościła dzieci z Tanzanii,
a w ubiegłym roku była koordynatorką rodzin we Wrocławiu. – Przebieg projektu w Wałbrzychu przeszedł moje najśmielsze oczekiwania – mówi. – Większość rodzin już zapowiada, że za rok znowu weźmie w nim udział. Zgłaszają tylko zastrzeżenia, że dzieci były u nich zdecydowanie za krótko.
Spektakle jedyne w swoim rodzaju
W czasie spektaklu kończącego pobyt dzieci w Wałbrzychu amfiteatr dosłownie pękał w szwach. Trudno było ściągnąć młodych artystów ze sceny, a publiczność nie chciała ich puścić. Podobnie było także w pozostałych miastach w czasie spektakli półfinałowych – widownia była wypełniona do ostatniego miejsca. – Publiczność w każdym mieście reagowała żywiołowo, ponieważ te spektakle mają zawsze mnóstwo pozytywnej energii – dodaje Karol Gołaj. – W Puszczykowie po zakończeniu przedstawienia artyści i widzowie przenieśli się na Rynek, i dalej się wspólnie bawili.
W tym roku spektakl finałowy po raz pierwszy odbył się na scenie Teatru Polskiego we Wrocławiu. Dlatego widownia była rekordowa – przedstawienie przygotowane wspólnie przez wszystkich uczestników projektu oglądało ponad 700 widzów. Zobaczyli radosną improwizację i mnóstwo inspirujących pomysłów.
– Spektakl finałowy to kwintesencja Brave Kids – mówi Karol Gołaj. – W ramach projektu odbywają się warsztaty artystyczne, w trakcie których dzieci wymieniają się umiejętnościami i uczą współpracy mimo różnic kulturowych. Wychodzą z tego fantastyczne, kompletnie zaskakujące rzeczy. Okazuje się, że nawet jeśli ludzie pochodzą z różnych tradycji, to mogą wspólnie stworzyć coś wartościowego.
Język uniwersalny
Młodzi artyści nie mają problemów z porozumieniem, nawet jeśli brakuje im wspólnego języka. Na przykład w grupach, które przebywały we Wrocławiu, nikt nie mówił po angielsku, a mimo to między dziećmi z różnych krajów nawiązały się głębokie przyjaźnie.
– Każdy mówił w swoim języku, dużo przy tym gestykulując – wspomina Karol Gołaj. – Wydaje mi się, że dzieci na całym świecie mają swój uniwersalny język, który pozostaje dla nas tajemnicą. Inna sprawa, że na przykład dzieci z Indonezji już po dwóch dniach całkiem nieźle mówiły po polsku.
Najważniejszą płaszczyzną porozumienia była jednak sztuka. Młodzi artyści byli bardzo otwarci na nowe doświadczenia i odkrywali w sobie nowe talenty. Na przykład chłopiec z Petersburga podczas spektaklu finałowego grał w strefie perkusji razem z bębniarzami z Afryki i Indii. Radził sobie znakomicie, mimo że dopiero się tego nauczył.
Idea projektu Brave Kids polega także na tym, by rozwijać w dzieciach, zwłaszcza pochodzących z krajów biednych i obarczonych problemami społecznymi, poczucie własnej wartości i przekonanie, że mogą wpływać na swój los. Czy to się udaje? Anju z Nepalu brała udział w dwóch pierwszych edycjach Brave Kids jako odważne dziecko. Ta odwaga zaprocentowała - w tym roku przyjechała już jako liderka nepalskiej grupy.
- Taki właśnie jest cel projektu. Odważne dzieci mają stawać się liderami w swoich krajach i budować lepszą przyszłość – dodaje Karol Gołaj.
Anita Nowak
PR EXPERT
-
Bezpieczeństwo na Wodzie:..
-
Pielęgnacja zasłon tkaninowych:..
-
Cynamon jako skuteczny sposób na..
-
Borowik Szatański, Borowik Ponury..
-
Ślad czeskich kopaczy kryptowalut..
-
Dofinansowania i refundacje -..
-
Postaw na najwyższej jakości drzwi
-
Bezpieczny parking przy lotnisku..
-
Pranie wykładzin Łódź -..
-
Sprzątanie biur w Łodzi - czy..
-
Daszki nad drzwi. Czemu warto je..
-
Skup złota Myszków – co warto..
-
Okna Brzeg - jak dostosować okna..
-
Akademia piłkarska dla dzieci to..
-
Co warto wiedzieć na temat..
-
Miasto na miarę XXI wieku –..
-
Gabinet dietetyczny – dlaczego..
-
Trwałe, estetyczne, oryginalne -..
-
Kosz do segregacji - rozpocznij..
-
Jakie okna wybrać?
-
Dachy Myszków - profesjonalne..
-
Profesjonalne pranie i..
-
Gdzie naprawić piecyk junkers?
-
Psychoterapia Bydgoszcz