Wiele miast (345)
Za sto dni matura! Trzeba to uczcić...

Paryż nocą czy egzotyczna wyspa? W kopalni soli czy w afrykańskiej wiosce? W Hollywood czy na pokładzie promu, w teraźniejszości czy latach dwudziestych XIX w.? Pomysłów na studniówkowy bal nie brakuje, problemem staje się dopiero wybranie tego najlepszego.

Reklama
Dlaczego świętujemy akurat 100 dni, które pozostają nam do matury? Setny dzień przed egzaminem dojrzałości symbolicznie postrzegany jest, jako ostatni dzień młodzieńczej beztroski i ostatniej zabawy pod kuratelą dorosłych. Owe 100 dni poprzedzające egzamin dojrzałości przez historyczną analogię kojarzone są często z okresem szansy Napoleona na odbudowanie Cesarstwa Rzymskiego. To powiązanie wykorzystywane jest czasem przez grono pedagogiczne, żeby zmobilizować maturzystów do zwiększenia wysiłków na 100 dni przed... Być może okres trzech miesięcy został uznany za wystarczający na powtórzenie i doszlifowanie wiedzy.

Studniówka to jedyna taka noc w życiu licealistów, dlatego nie bez znaczenia jest miejsce, w którym się odbywa. Czasy, gdy studniówki urządzane były wspólnymi siłami w salach gimnastycznych, jedzenie przygotowywały mamy, a źródłem muzyki był magnetofon – odchodzą do lamusa. W dzisiejszych czasach liczy się eleganckie miejsce, catering, zespół, fotograf, kamerzysta, a bibułę zwisającą z drabinek na sali gimnastycznej zastępują bardziej finezyjne i tematyczne motywy dekoracyjne, jak piekło i niebo.

Coraz częściej uczniowie decydują się na wynajem limuzyny, która zawiezie ich na bal. Młodzi wybierają Lincolny i Hummery, bo te auta są w stanie pomieścić dużą liczbę osób i są najbardziej efektowne. Najczęściej robią składkę i wspólnie wynajmują samochód, aby zaoszczędzić na kosztach. Szaleństwo związane z przygotowaniami, kupno odpowiedniego stroju oraz wiele innych ważnych i mniej ważnych drobiazgów zajmuje mnóstwo czasu i pochłania myśli uczniów.

Młodzież oraz ich rodzice pragną, aby ten dzień był wyjątkowy, a przy tym mają coraz większe wymagania. Dlatego też organizację studniówki zlecają hotelom. Maturzyści coraz bardziej cenią sobie elegancję i nowoczesność. Chcą na chwilę zapomnieć o tym, co będzie za 100 dni i spędzić magiczny wieczór. Czym to się przejawia? Coraz więcej limuzyn podjeżdża pod hotel, odeszły już w zapomnienie balony - ich miejsce zajmują lasery.

Licealiści z reguły nie mają specjalnych życzeń dotyczących menu, jednak w większości przypadków preferują dania podawane przez kelnerów, rzadziej tzw. szwedzki stół. Wszystko ma być eleganckie i bajkowe.

Jeśli na studniówce bawi się więcej niż 120 osób, organizatorzy mogą liczyć na bezpłatną dekorację kwiatową oraz zaproszenia dla dyrektora szkoły i wychowawców klas maturalnych. Wbrew przypuszczeniom impreza w czterogwiazdkowym hotelu nie musi kojarzyć się z wygórowaną ceną. To dobry pomysł dla uczniów, którzy pragną spędzić ten wieczór w luksusowej oprawie i w przystępnej cenie. A ile potrafimy wydać na zabawę naszych dorosłych dzieci? Zależy on od rodzaju sali, oprawy muzycznej, kuchni, tego czy decydujemy się na obsługę kelnerską czy szwedzki stół, jakie dekoracje i zaproszenia wybierzemy.

Jeśli doliczyć jeszcze pozostałe „drobiazgi” typu sukienka, garnitur, buty, makijaż i biżuterię, można oszacować, że łączny koszt studniówki wynieść może nawet kilkaset złotych.

Bal studniówkowy niekoniecznie musi jednak wiązać się z wygórowanymi kosztami. Istnieje wiele sposobów, aby wydać mniej, a bawić się równie dobrze. Można ubrać się tanio i bardzo efektownie - alternatywą dla drogich kreacji są wyprzedaże w galeriach handlowych. Można znaleźć świetną sukienkę, którą potem sami zmodyfikujemy i ubarwimy przez dodanie małych akcentów (ciekawy pasek, szal). Osobistego stylistę, wizytę u fryzjera i kosmetyczki może równie dobrze zastąpić starsza siostra lub przyjaciółka. Panowie również nie muszą wydawać majątku - wystarczy pobawić się kolorem koszuli i garnituru, dobrać ciekawy krawat lub muchę i oryginalny strój mamy gotowy.

Kosztowny upominek dla wychowawcy można zastąpić prezentem własnoręcznie wykonanym przez uczniów. Możliwości jest wiele, a najlepiej ilustruje to wypowiedź jednej z forumowiczek, która odpowiadając na pytanie dotyczące kosztów studniówki podsumowuje: - Hm niech pomyślę. 220 złotych od pary. Sukienka cztery złote, bo dokupiłam tylko tasiemkę do sukni balowej, w której była moja mama na jakimś balu 15 lat temu. Buty 60 złotych, rajtuzy i podwiązka z 10 złotych. Biżuterię miałam, malowała mnie znajoma sąsiadka i czesała znajoma, która jest fryzjerką.

Jak widać, wystarczy dobry pomysł, by ograniczyć zbędne wydatki. Studniówka to dzień, który będą wspominać jeszcze przez wiele, wiele lat. Nie trzeba wydawać fortuny, aby ten wieczór był niezapomnianym przeżyciem. Wystarczy trochę wyobraźni i odpowiednie miejsce. A nam pozostaje, zgodnie z przesądem: „gdy studniówka udana, matura zdana”, trzymać mocno kciuki za dobrą zabawę.

Źródło: http://ZielonyDziennik.pl
stat4u PortalPOLSKA.pl