Nowy Sącz
Wspomagające Słowo Pana

‘’Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi,
dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem że wstydu nie doznam’’(Iz 50,7 ) 

Reklama
Każdy człowiek doświadcza cierpienia, jako nieuchronnej części swojego życia i chociaż nie  jest w stanie pojąć jego sensu i je odrzuca,  to z czasem podobnie jak cierpiący Chrystus, dzięki wspomagającej sile Słowa Bożego jest w stanie znieść wszystko to, co jest ponad jego ludzkie siły i zrozumieć że nawet poprzez momenty cierpienia Jezus podaje człowiekowi dłoń i za każdym razem uczy zrozumienia, że  nawet w  cierpieniu znajduje się jakiś sens.
Wiele razy w swoim życiu, doświadczyłam momentów cierpienia, których nie rozumiałam i nie chciałam przyjąć. Można powiedzieć, że walczyłam z cierpieniem, stosując wszystkie możliwe mechanizmy obronne tylko po to, żeby od niego uciec. Z perspektywy czasu zrozumiałam jednak, że nie istnieje życie bez obecności cierpienia, a poprzez cierpienie Bóg doświadcza tego człowieka, którego najbardziej umiłował.  W tej mądrości ludowej jest bardzo wiele ukrytej prawdy, którą trzeba chcieć zrozumieć i na pewno przez to będzie łatwiej o przyjęcie dystansu do samego siebie i cierpienia. W znoszeniu trudów cierpienia,często zadawanego również przez ludzi w sposób instynktowny i nie zawsze świadomy oraz zmagania się z trudami przeżywanej każdego dnia codzienności wspomaga mnie właśnie Słowo Pana dzięki, któremu odnajduję potrzebną mi siłę.

Śmierć, lecz w rzeczywistości początek życia…

We wspomnianej perykopie biblijnej, Prorok Izajasz widział i opisał cierpienie i umęczenie Jezusa, które chociaż niezawinione i wiążące się ze śmiercią, w rzeczywistości miało na celu dalszy początek życia, jakim jest szansa na
Zmartwychwstanie i życie wieczne.
Podążając za przykładem Jezusa dochodzę do wniosku, że to, co pozornie jest cierpieniem i może wydawać się najgorszym, co może człowieka spotkać w życiu, w rzeczywistości staje się oczyszczającą łaską.  Oczywiście zrozumiałą rzeczą jest fakt, iż nikt z nas cierpienia nie lubi.

Cierpienie, cisza i refleksja
Cierpienie Jezusa nie było cierpieniem długotrwałym, ponieważ trwało jeden dzień. Po męce nastąpił dzień ciszy i zadumy, a następnie dopiero radość Zmartwychwstania.  Patrząc na cierpienie Jezusa, możemy nauczyć się tego, że Bóg przychodzi do nas w ciszy i nawet poprzez cierpienie pozwala na refleksję. Po przejściu tego etapu pozwala nam na Zmartwychwstanie w każdym obszarze naszego życia, dając radość, którą również dzięki przeżywaniu cierpienia, które hartuje, łatwiej jest się cieszyć tym, co się od życia otrzymuje.
Cierpiąc, niezależnie od formy tego cierpienia, patrząc na Krzyż Chrystusa trzeba mieć nadzieję, że to właśnie dzięki niemu i cierpieniu otrzymujemy nowe życie i niejednokrotnie szansę na zmianę, tego co być może do tej pory było dla nas ogromnym ciężarem i jednocześnie sytuacją beznadziejną.

Pozorna samotność
Chociaż mogłoby się wydawać, że Jezus w swoim cierpieniu i trwodze  był osamotniony, tak naprawdę nie było momentu w którym był by on sam.
Każdy jego krok wynikał z miłości i silnej więzi z Ojcem, która stanowiła dla niego źródło siły i życia.
Gdyby Chrystus zamknął się w swojej męce na poziomie ciała i emocji odczuwałby najprawdopodobniej przeszywającą samotność, będącą jak osierocenie.
 
Dojrzałość do  zmiany
Jezus zawsze świadomie przyjmował postawę milczenia, pozwalającego mu na podjęcie decyzji, refleksję i rozmowę z Bogiem.  W przypadku człowieka pojawiłaby się bierność i brak dojrzałości do zmiany swojego życia na lepsze.
Wielki Piątek każdego człowieka
Zamykając się w czerech ścianach cierpienia, owianego strachem i lękiem przed bólem, który wcale nie musi się pojawić, a może mieć wartość oczyszczającą, tkwimy w Wielkim Piątku naszego życia.

Nowe życie
Podobnie jak męka Jezusa przebiegała etapami, tak człowiek powinien przeżywać swoje cierpienie, próbując przyjąć do niego dystans. Pomimo to, że nie zawsze się to udaje, aby otrzymać Nowe życie, tak jak Jezus w Niedzielę Zmartwychwstania, trzeba przeżyć etap Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty.

Działanie pomimo braku chęci działania
Nawet jeżeli nasze działanie miałoby oznaczać koniec pewnego etapu w naszym życiu, najprawdopodobniej związany z ogromnym bólem… należy go podjąć. Pomimo chęci działania, to właśnie ono jest kluczem do prawdziwej wolności i Zmartwychwstania w swoim własnym życiu.
Jezus uczy nas działania, nawet za cenę samego siebie. Uczy podejmowania najwyższej ofiary w imię dobra innych. Pomimo lęku, który go ogarnął nie stał się niewolnikiem, lecz wolnym dzięki świadomości siebie.
Dokonując wyboru, Jezus był go świadomy. Liczył się również z konsekwencjami .
Podążając za przykładem Jezusa możemy się uczyć tego, że prawdziwa miłość nawet jeżeli umiera, to rodzi nowe życie. Chociaż czasem trudno nam jest przyjąć to co się dzieje i pogodzić się, warto ponieważ iluzja miłości odbiera radość życia.
 
Dziękuję Ci Panie Jezu za cierpienie. Dziękuję za to, że uczysz mnie przez trudne doświadczenia pokory.  Proszę każdego dnia o to, abyś dał mi siłę do pogodzenia się z tym, czego zmienić nie mogę i obdarzył siłą i mądrością do zmiany tego, co jeszcze jest możliwe i niekoniecznie dobre. Dziękuję Ci za to, że uczę się bezgranicznego zaufania Tobie, nie pokładając zbędnej nadziei w człowieku. Naucz mnie Panie przeżywania szczęścia i cierpienia w rozsądny sposób.
Kończąc swoje rozważania, sobie i każdemu z czytelników życzę, przeżywania życia tak, aby uniknąć niepotrzebnego bólu i cierpienia, ale jeżeli miałoby ono przyjść i wynikać z miłości, to przeżywania go w sposób prowadzący do życia w prawdzie, miłości i dobru.


stat4u PortalPOLSKA.pl