Wiele miast (345)
Synteza dotychczasowych dokonań - recenzja płyty „Not too old” Atka Radeja

Takie wydawnictwa, jak „Not too old”, trudno zaszufladkować; wymykają się one jednoznacznym ocenom, stają okoniem wobec pojęć-wytrychów, przez co stanowią dodatkowe wyzwanie dla recenzenta. Solowe dokonanie Atka Radeja jest właśnie takim wydawnictwem, zawieszonym gdzieś wysoko niczym Major Tom – fikcyjny astronauta stworzony przez Davida Bowiego – rozdarty między bezkresem dryfowania w przestrzeni kosmicznej, a rozpaczliwym pragnieniem powrotu na łono Matki Ziemi.

Reklama
Utwory stanowiące o zawartości albumu można śmiało podzielić na dwie odmienne stylistycznie części, które wzajemnie się przenikają i uzupełniają; są – właśnie! – zawieszone gdzieś pomiędzy mocarnym rockowym graniem a jazzującymi improwizacjami. W przeciwieństwie do protagonisty „Space Oddity", międzygalaktycznego ćpuna, który łapał swojego wszech-doła w kosmosie, mnie osobiście, po przesłuchaniu albumu „Not too old”, towarzyszyły zupełnie przeciwstawne uczucia i emocje – jak najbardziej pozytywne.
 
Kompozycje zawarte na „Not too old” cechuje namacalność, ale nie nachalność, serwowanych nam przez Atka, dźwięków. „Wawasek” urzeka ciekawymi zwolnieniami, gęstą perkusją i porywistymi solówkami, którymi gitarzysta smaga nas niemiłosiernie niemal przez całość trwania utworu. Finał zaskakuje i zyskuje zupełnie inny „feeling” – bluesowe czucie à la Gary Moore. „Four death metal” to ekwilibrystyczny, galopujący na złamanie karku kawałek, atakujący odbiorcę natłokiem dźwięków, wyrzucanych spod palców niczym pociski z CKM-u. Cudowne! Majestatyczne senne pomruki „Creatury” znajdują uwolnienie w kaskadowych, niesłychanie drapieżnych, wstępująco-zstępujących gitarowych solówkach. Z kolei „Drama & Grama” to jeden z najbardziej interesujących i przemyślanych numerów zawartych na krążku. Kawałek z wyczuwalnym podskórnie kingowskim klimatem, któremu przyświecał podobny zamysł jak w poprzedzającym go utworze „Creatura”. „Drama & Grama” została wpasowana w ramy pięknie skondensowanych i rozmytych dźwięków, które pojawiają się na początku kompozycji, by powrócić w jej finale. Wspomniane ramy zostały wypełnione rozwiązaniami zaskakującymi formalnie, niczym abstrakcje Pollocka – piękne i niepokojące zarazem. Co dalej… Rozedrgany, oscylujący pomiędzy sekwencyjną elektroniką, industrialem a drapieżnością rockowego grania „Db Qui”, stanowi swego rodzaju portal do tej nieformalnie drugiej, odmiennej stylistycznie, acz w równym stopniu zajmującej, części albumu.


 
„Jazz Gaga” wprowadza odbiorcę w zupełnie odmienny, oniryczny, przesiąknięty melancholią świat jazzowych improwizacji. Utwór stanowi pewien punkt graniczny na albumie Atka, swoiste „limes”; jest to moment, w którym dociera do nas, że nie mamy do czynienia z pierwszym lepszym szarpidrutem, lecz z doświadczonym muzykiem, którego horyzonty nie ograniczają się do „katowania” jednego gatunku. Twórczość Radeja naznaczona jest samorozwojem i nieustannym poszukiwaniem – czynnikami, które od zawsze stanowiły o artyście, tym świadomym, mającym coś do zakomunikowania a nie sprzedania. Kompozycja tytułowa dzierży sztandar tej samej idei, co „Jazz gaga”, ale w bardziej funkowym stylu. Ciekawe solówki; swoista beztroskość w przesuwaniu się po kolejnych dźwiękach, jakby od niechcenia – genialne w swojej prostocie, banalne, ale nie trywialne. „Full sunrise” – numer zamykający album – to muzyczna chimera; z jednej strony rozwija temat z „Jazz gaga” i „Not too old”, z drugiej strony przywołuje momentami reminiscencje utworów, jakie prezentował swego czasu Electric Light Orchestra na płycie „Time”, najlepsze synthrockowe aranżacje ever…   
 
„Not too old” to album mocno eklektyczny, zawieszony gdzieś pomiędzy ostrym rockowym graniem a jazzowymi improwizacjami. Całość cechuje, z jednej strony, organiczność brzmienia, z drugiej industrialny, elektroniczny klimat (zapewne  swoista naleciałość z działalności muzyka w formacji Bremenn). Atkowi udało się stworzyć całkiem efektowną syntezę swoich dotychczasowych inspiracji i dokonań. Popełnił płytę, która absorbuje i hipnotyzuje zarazem. „Not too old” nie jest pozycją nastawioną na masakrowanie uszu odbiorców rockowym łomotem. Nie jest to też pozycja ukierunkowana na dobicie słuchacza smooth jazzowym smęceniem. Szczęśliwie ma ona to „coś”, co sprawia, że jesteśmy płytą zafascynowani od początku do końca. Drapieżność i równowaga – dwie przeciwstawne, acz uzupełniające się siły, które określają solową płytę Atka i stanowią o jej wartości.
 
Ocena: 8/10 


 
„Not too old” // lista utworów
 
1. Introminium – 0:47
2. Wawasek – 4:41
3. Four death detal – 4:01
4. Creatura – 2:44
5. Drama & Grama – 5:31
6. Trominium – 0:13
7. Db Qui – 3:29
8. Jazz gaga – 5:10
9. Not too old – 4:03
10. Rominium – 0:26
11. Full sunrise – 6:29
 
Atek Radej, bio:
 
Atek Radej – gitarzysta, keyboardzista, kompozytor, realizator i producent w jednej osobie. Na początku lat 90-tych zajął – działając z ówczesnym zespołem – pierwsze miejsce na znanym i dosyć prestiżowym festiwalu. Razem ze składem objechał większość klubów i scen, które liczyły się w tamtych czasach. Występował i współpracował z wieloma artystami i wykonawcami, m.in. Floory, Lipko, Luiza Staniec, Jan Kondrak, Stockhead.
 
Atek jest muzykiem otwartym na różne style; nie zamyka swoich dźwięków w jednej szufladzie. Chętnie porusza się w różnych gatunkach muzycznych, nie ograniczając się tylko i wyłącznie do gitary.
 
Obecnie muzyk zakotwiczył na stałe w Bremenn, formacji swojego wieloletniego przyjaciela Grzegorza Kabasy. W lutym tego roku ukazała się płyta zespołu zatytułowana „Flowers of fall”, którą można nabyć poprzez oficjalną stronę grupy.
 
Ostatnimi czasy Atek podjął się realizacji swoich własnych pomysłów. Rezultatem jest solowy album – „Not too old” – jak przyznaje sam artysta, „wynik inspiracji z ostatnich kilku lat”. Znajdzie się na nim trochę ostrego rocka, trochę jazzowych improwizacji, trochę bitów… Płyta ujrzała światło dzienne w październiku tego roku nakładem niezależnego wydawnictwa. Dostępna jest w wersji CD i MP3. 
 
(Bartosz Szarek)
Fot. materiały promocyjne

Patronem medialnym Atka Radeja
jest www.Radiostan.fm





 
stat4u PortalPOLSKA.pl