Nowy Sącz
Na Rynku Nowego Sącza: Niepełnosprawni i ich rodziny to również Polacy, wcale nie gorsi!

 
Wczoraj, w sobotę, w Dniu Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych, w Rynku Nowego Sącza spotkali się rodzice dzieci niepełnosprawnych, manifestujący swoje poparcie dla niepełnosprawnych i ich opiekunów protestujących w Sejmie. Podkreślają, że protest jest apolityczny, ponad podziałami. 

To apel o empatię i zrozumienie sytuacji osób dotkniętych przewlekłą chorobą i ich rodzin.

Reklama
Dzień Walki z Dyskryminacją Osób Niepełnosprawnych jest obchodzony w całej Europie corocznie 5 maja, co zostało zapoczątkowane we Francji na początku lat 90. XX wieku. Jednocześnie obchodzony jest także jako dzień godności osób niepełnosprawnych. Celem obchodów jest sprzeciw wobec dyskryminacji osób niepełnosprawnych w pracy, w urzędzie oraz w życiu codziennym. Jest dniem manifestowania w całej Europie tolerancji i równouprawnienia.

    Przy schodach Ratusza zebrało się kilkudziesięcioro rodziców i dzieci, występujących z dramatycznymi apelami
do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej o pomoc socjalną dla osób najbardziej jej potrzebujących. 


- Ogólnie staraliśmy się przybliżyć ludziom codzienne życie i problemy osób z niepełnosprawnościami – podkreśla przesłanie protestu Marta Korwin-Kochanowska, matka dziecka z niepełnosprawnością.  - Do tej pory dorosły niepełnosprawny dostawał 745,18 zł renty plus 153 zł dodatku pielęgnacyjnego. A jedna godzina rehabilitacji kosztuje średnio
ok. 100 zł. W tych kwotach ludzie chorzy, niepełnosprawni i wymagający całodobowej opieki nie są w stanie przeżyć, leczyć się, rehabilitować... Alarmujemy, że niepełnosprawni w Polsce po prostu głodują i nie mogą nawet w najmniejszym stopniu zadbać o swoje zdrowie.
 
Manifestacja była także wyrażeniem poparcia dla trwającego już od 18 kwietnia protestu rodzin osób niepełnosprawnych w Sejmie, argumentujących, że świadczenia socjalne dla tych ludzi są znacząco za niskie. Uczestnicy manifestacji podkreślają, że osoby niepełnosprawne jako dorośli są wykluczeni społecznie i jakby “niewidzialni” dla Polski. Zamknięci w czterech ścianach swoich domów wegetują, nie rozwijają się, brak im pieniędzy na leczenie i rehabilitację. Nie mają na ogół możliwości uczestniczenia nawet w namiastce normalnego życia, ze względu na ubóstwo, jak
i ograniczenia wynikające z ich niepełnosprawności. Brakuje świetlic, warsztatów zajęciowych, a zapisy są na kilka lat do przodu. 

Uczestnicy protestu przekonują, że nawet w obrębie jednej choroby, niepełnosprawności ludzie mają różne potrzeby leczenia i rehabilitacji. 
- Podkreślamy, że znaczna część terapii nie jest refundowanych przez NFZ
 
– dodaje Marta Korwin-Kochanowska. 
– Chcemy zwrócić uwagę na los opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy pozbawieni należytego wsparcia od państwa i 
   
społeczeństwa również są wykluczeni z życia, chorują, są wypaleni i codziennie borykają się z bezradnością... Przypomnieliśmy, że niepełnosprawni i ich rodziny to również Polacy, wcale nie gorsi!
 
Proszą o respektowanie praw osób dotkniętych przewlekłymi schorzeniami i ich opiekunów, wynikających z Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Karty Praw Osób Niepełnosprawnych oraz apelują do Rządu o dotrzymanie obietnic. Była możliwość wysłuchania podczas tej sobotniej manifestacji także mam dzieci młodszych niepełnosprawnych, które codziennie toczą walkę o to, by w przyszłości ich dziecko było w lepszym stanie psychicznym i fizycznym, by nie cierpiało...

 
Organizatorzy manifestacji, podkreślający jej apolityczny charakter dziękują wszystkim, którzy ich wspierali podczas przygotowań do manifestacji oraz uczestniczyli w manifestacji, wysłuchali dramatycznych wypowiedzi uczestników, w części wygłaszanych łamiącym się głosem matek dzieci ciężko doświadczanych przez los i dziękują wszystkim tym, którzy byli obecni na manifestacji. – Byli po prostu z nami – dziękują organizatorzy, rodziny dzieci niepełnosprawnych. - Z całego serca dziękujemy za pomoc, poparcie, zrozumienie i szacunek.
 
(ac)

 
stat4u PortalPOLSKA.pl