Wiele miast (20)

Lubelska tradycja

Kultura ludowa regionu lubelskiego ma się całkiem dobrze. Przekonali się o tym ci, którzy w miniony weekend odwiedzili Galerię Olimp w Lublinie. Podczas odbywającego się tu Festiwalu Produktów Regionalnych swoje folklorystyczne pasje odsłaniali mistrzowie rękodzielnictwa i wytwórcy tradycyjnych smaków, udowadniając, że lubelska wieś nie samym rolnictwem stoi. Wśród bogatej oferty rzemieślniczych arcydzieł wnikliwe oko mogło dostrzec m.in. wyjątkowy melanż tradycji z nowoczesnością w postaci ażurowych - prawdziwych! - wydmuszek czy chleba bez... mąki. A do wspólnej zabawy i smakowitych degustacji zapraszali wicemarszałek i sekretarz województwa.

Reklama

Program dwudniowego festiwalu, organizowanego przez urząd marszałkowski w Lublinie, obfitował w atrakcje tak dla ducha, jak i dla ciała. Wystawcy nie zawiedli - od świątecznych rarytasów i kolorowych gadżetów aż uginały się stoły. Swojskiego klimatu festiwalowi nadawały też obrazy, rzeźby i witraże o tematyce ludowej i religijnej, które wspaniale komponowały się z wielkanocnymi motywami.


Reklama________________________________________________________________________________

BEZPŁATNIE PRZYWOZIMY
   
Zakupy w Lublinie
    
Tel. (w godz. 7-22) 534 - 787 - 231
do domów, biur, warsztatów itp.

________________________________________________________________________________________
 

Nad wszystkim roztaczały się zapachy świeżego pieczywa, aromatycznych wędzonek, gęsiny, miodów, makowców, ciasteczek, kaszaków, gryczaków i... cebularza lubelskiego, który w sobotnie popołudnie miał swoje pięć minut. Stowarzyszenie Partnerstwo Producentów Cebularza Lubelskiego zorganizowało tu nie lada promocję tego wyjątkowego specjału - przypomnijmy, że w 2014 roku został on wpisany do unijnego rejestru pod znakiem Chronionego Oznaczenia Geograficznego. Do degustacji wypieku zachęcalim.in. sekretarz województwa lubelskiego Anna Augustyniak i wicemarszałek Artur Walasek.

Przedstawiciele marszałka mieli w Olimpie także inne zadanie - ugotowanie prawdziwego żuru żukowskiego - wzorcowej zupy wielkanocnej znanej w okolicach Krzczonowa, a dokładnie w miejscowości Żuków. Na uwagę zasługuje fakt, że Krzczonów należał zawsze do bardzo żywych ośrodków folkloru i po dziś dzień wyróżnia się na tle kraju indywidualnym stylem, m.in. wzornictwem widocznym tak w stroju ludowym suto zdobionym tasiemkami i haftem, jak i np. w pisankach tworzonych techniką batikową. Również żur pochodzący z tego rejonu zachował swój wyjątkowy, historyczny smak.                       

                                                    

 

Jak zapewnia Elżbieta Wójcik z lubelskiej restauracji "Koncertowa", która nadzorowała weekendowe gotowanie w Olimpie, w składzie tej zupy znajdują się tylko naturalne, tradycyjne składniki. I takich też użyto w sobotnie popołudnie. Przygotowując potrawę, sekretarz Anna Augustyniak opowiadała zgromadzonej publiczności, jak powinien wyglądać prawidłowo przyrządzony żur. Był też czas na medialną promocję regionalnych wyrobów.
- Najlepsze produkty są lubelskie - przekonywał obecnych na festiwalu dziennikarzy wicemarszałek Artur Walasek. Podkreślał przy tym, że tradycyjna lubelska kuchnia słynie z całej gamy regionalnych smakołyków, które są w ofercie kiermaszowych wystawców. - Mamy takie bezpośrednio do spożycia w postaci zupy, jak np. żurek, ale również mamy coś do wypicia, mamy też cebularze, chleb i wędliny.

 

Dodajmy, że część z tych specjałów została już wpisana przez ministra rolnictwa na Listę Produktów Tradycyjnych (LPT). Jest się czym chwalić. Województwo lubelskie od lat słynie nie tylko z kulinarnego bogactwa, ale i z aktywności mieszkańców, którzy - chcąc ocalić od zapomnienia - zgłaszają urzędowi marszałkowskiemu produkty do wpisu na LPT. W sumie mamy ich tam już 134 i zajmujemy jedno z czołowych miejsc wśród wszystkich regionów Polski pod względem liczby zarejestrowanych smakołyków o co najmniej 25-letniej tradycji wytwarzania! Dodajmy, że serwowany w sobotnie popołudnie żur żukowski czeka obecnie na rejestrację w ministerstwie rolnictwa.

 

Degustacja zupy była wstępem do kolejnej atrakcji festiwalu. Doskonałą zabawę sobie i publiczności zapewnili VIP-owie, czyli osobistości znane z lubelskiego podwórka. Dziennikarze regionalnych mediów, artyści kabaretowi i samorządowcy zmierzyli się z zadaniem dekoracji wielkanocnych pisanek. Pieniądze z aukcji charytatywnej, na której je potem licytowano, zasilą kasę Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie. Ta ozdobiona przez sekretarz województwa Annę Augustyniak została sprzedana za 200 zł!

 

Po pełnej wrażeń sobocie, niedziela miała równie emocjonujący przebieg. Kiermaszowym zakupom towarzyszyły bowiem „pralinkowe" warsztaty. Mistrzowie z Cukierni Staropolskiej, słynącej z produkcji pralin z Lublina, najpierw przygotowali pokaz temperowania czekolady (czyli odpowiedniego podgrzewania i schładzania masła kakaowego w celu zapewnienia połysku, gładkiej powierzchni i równomiernej łamliwości czekolady), co - jak się przekonali odwiedzający - wcale nie jest takie proste i wymaga nie lada precyzji oraz doświadczenia. Następnie odbyło się, wspólnie z dziećmi, zdobienie i... smakowanie gotowych pralinek. Chętnych do degustacji nie brakowało.


 

Sukces kiermaszu to zasługa naszych gości,
a także partnerów - trzydziestu ośmiu wytwórców, którzy odpowiedzieli na zaproszenie
Departamentu Rolnictwa i
Środowiska urzędu marszałkowskiego
 w Lublinie.                                            

 

 




(ac)

 

stat4u PortalPOLSKA.pl