Wiele miast (374)

Ile będzie kosztować zmiana warty w Pałacu Prezydenckim?

Odprawy dla odchodzącego Bronisława Komorowskiego i jego ludzi będą nas kosztować nawet 11 milionów złotych, wszystko zależy od tego na jak głęboką czystkę zdecyduje się nowo wybrany na ten urząd Andrzej Duda - szacuje portal Money.pl. Wymiana wszystkich pracowników Kancelarii Prezydenta oznaczałaby zwolnienie 400 osób, a to zarobkowa elita, wśród urzędników w naszym kraju.

Reklama
Prezydent elekt Andrzej Duda obejmie urząd prezydenta dopiero po złożeniu przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym, w dniu, w którym upływa obecna pięcioletnia kadencja, czyli 6 sierpnia. Póki co nie wiadomo, na jak głębokie zmiany kadrowe w Kancelarii Prezydenta zdecyduje się Duda. Znając nieufne i niechętne nastawienie PiS do prezydenta Komorowskiego i PO, można się spodziewać maksymalnej czystki. To z kolei oznacza gigantyczną kwotę odpraw dla żegnających się z posadami.
 
Zgodnie z prawem, osoby, które pracowały w Kancelarii Prezydenckiej przynajmniej trzy lata, zachowają prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres trzech miesięcy. A pensje prezydenta i jego urzędników należą do jednych z najwyższych w Polsce jeżeli chodzi o urzędnicze pensje.
 
Bronisław Komorowski może liczyć na ponad 60 tys. zł brutto odprawy, nie musi się jednak martwić o pieniądze nawet po zakończeniu sprawowania urzędu. Dożywotnio dostanie emeryturę oraz pieniądze na prowadzenie biura. Miesięcznie jest to razem około 11 tys. zł. Samej emerytury Komorowski dostanie na rękę tyle, ile miesięcznie pobierają Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, czyli 4,4 tys. zł.
 
Na mniejsze od prezydenta Bronisława Komorowskiego, ale wcale nie małe odprawy mogą liczyć pozostali współpracownicy Komorowskiego. Spośród najwyższych urzędów państwowych jedno z najwyższych średnich wynagrodzeń otrzymują właśnie zatrudnieni w Kancelarii Prezydenta.
 
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w Kancelarii Prezydenta przekracza 9,2 tys. zł i jest wyższe niż w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów czy w kancelariach Sejmu i Senatu. Nieznacznie ustępują jedynie urzędnikom Komisji Nadzoru Finansowego.

 
Źródło: na podstawie raportów NIK.
 
Przy założeniu, że nowa ekipa w Pałacu Prezydenckim zastąpi w całości obecną, trzeba się liczyć z wydatkami z tytułu dopraw sięgającymi nawet 11 mln zł. Średnio zarabiający urzędnik, odchodząc z Kancelarii Prezydenta (mający minimum 3 lata stażu), może liczyć na 27,6 tys. zł brutto.To dość duże obciążenie dla budżetu Kancelarii, której tegoroczny budżet to 168 mln zł.
 
Warto też przy okazji zaznaczyć, że wynagrodzenia polskich urzędników z najważniejszych urzędów, znacznie przekraczają poziom średniego miesięcznego wynagrodzenia w kraju, które sięga niespełna 4 tys. zł brutto.
 
Prezydent RP, zgodnie z ustawą o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, otrzymuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości przekraczającej 12 tys.zł brutto oraz dodatek funkcyjny w wysokości 5,3 tys. zł oraz dodatek za wysługę lat, w sumie nieco ponad 20 tys. zł brutto.
 
Głowa polskiego państwa zarabia zdecydowanie lepiej niż premier czy marszałkowie Sejmu i Senatu. Oni dostają miesięcznie po około 17 tys. zł pensji brutto. Niestety w porównaniu z innymi głowami państw, nasz prezydent wypada dość blado. Jego pensja to zaledwie niewielki procent tego co zarabiają przywódcy z pierwszej dziesiątki.

 
Źródło: Money.pl na podstawie zebranych danych.
 
Światowym rekordzistą pod względem zarobków od lat jest Tony Tan Keng Yam, prezydent Singapuru, którego miesięczne wynagrodzenie w przeliczeniu przekracza 346 tys. zł.
 
Źródło: Money.pl Sp. z o.o.
stat4u PortalPOLSKA.pl