Wiele miast (15)

Dzieje sądeckiej rodziny w historię i współczesność Polski wpisane

Jedną z kandydatek Nowoczesnej Ryszarda Petru w wyborach parlamentarnych jest Małgorzata Endres, znany lekarz stomatolog z Przychodni Stomatologicznej Prodent w Starym Sączu. 
 
Od pokoleń Sądeczanka, z rodziny noszącej nazwisko Zapała. Tu się urodziła, tu ukończyła zasłużone, najstarsze w mieście I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Długosza, w klasie o profilu biologiczno–chemicznym. Kandyduje do Sejmu RP, aby wspomagać rozwój i atuty naszego regionu.

Reklama
Absolwentami tej samej szkoły - ówczesnego Gimnazjum, byli już w pierwszych latach XX wieku bracia jej babci, Emilii, z domu Kuc-Zapałowej - Michał, Jan Stefan i Edward Kucowie.  - Ich losy potoczyły się tragicznie – mówi o rodzinnej historii Małgorzata Endres, kandydatka Nowoczesnej Ryszarda Petru w wyborach parlamentarnych. - Po maturze Michał, który ukończył Seminarium Duchowne w Tarnowie, wrócił do Nowego Sącza. Został katechetą w kościele Św. Małgorzaty i nauczycielem w szkole podstawowej, a następnie proboszczem w Dąbrówce. Przyjaźnił się z Bolesławem Barbackim, który w 1941 roku namalował portret księdza. W 1948 roku Michał został aresztowany przez UB za pomoc partyzantom dawnej AK.
 
W więzieniu zachorował na gruźlicę i kilka lat po wyjściu na wolność zmarł. Jest pochowany na cmentarzu w swojej parafii. Edward, również ksiądz, studiował prawo kanoniczne w Rzymie. W roku 1944 zaginął bez śladu. Rodzina do dziś nie zna miejsca jego pochówku, a okoliczności jego śmierci nie są znane do dzisiaj.
 
Jan Stefan został lekarzem. Podczas okupacji był przez Niemców więziony w obozach koncentracyjnych. Po wojnie udzielał pomocy ocalałym z obozów jako pracownik Czerwonego Krzyża w Niemczech. Tam też tragicznie zmarł.
 
- W 1944 roku stracili życie również pozostali dwaj bracia mojej babci. Władysław pełniący funkcję wójta Tymbarku został przypadkowo postrzelony podczas zamachu na komendanta Gestapo i zmarł w skutek odniesionych ran. Stanisław, pracownik kolei w Nowym Sączu, więzień obozu koncentracyjnego w Auschwitz nr 102916, został przetransportowany w roku 1944 do obozu w Buchenwaldzie. Nie doczekał końca wojny. Z szóstki rodzeństwa Kuców wojnę przeżyła tylko moja babcia.
 
Następne pokolenia tej zasłużonej sądeckiej rodziny również kształciły się w szkole im. Długosza.  - Jeszcze przed II wojną światową tę samą szkołę ukończył brat mojego taty, Henryk. Kolejną generacją w murach tej szkoły byłam ja i moja siostra Anna, a teraz jej dzieci. I tak już od ponad stu lat – podkreśla Małgorzata Endres swój sądecki rodowód.
 
Jej dziadka ze strony mamy również nie ominęły represje powojennego ustroju Polski. Związany ze Starym Sączem, Jan Pasoń w roku 1946 został osadzony w więzieniu w Krakowie za pomoc partyzantom AK.  - Doskonale pamiętam historię opowiadaną przez mamę, o tym jak dziadek wrócił z więzienia do domu - wyglądał przerażająco, był wychudzony i miał powybijane zęby. Po pobycie w więzieniu został zmuszony do zamknięcia warsztatu szewskiego i rozpoczął pracę na kolei – opowiada dzieje rodziny Małgorzata Endres.- Mimo tych doświadczeń w pamięci rodzinnej zapisał się jako radosny i bardzo muzykalny człowiek – grał na skrzypcach, akordeonie i trąbce.
 
Dziadkowie Małgorzaty Endres byli patriotami. W 1944 roku przyjęli trzy Warszawianki, które zmuszone były opuścić stolicę po upadku powstania. Mieszkały one u nich przez kilka lat.
 
Dziadek, Józefa Zapała podczas I wojny światowej walczył na Bałkanach w armii  Franciszka Józefa. Na zachowanym portrecie widać przystojnego mężczyznę w mundurze, o ciemnej karnacji i zabójczym wąsie. Babcia Emilia, która o wiele lat przeżyła wszystkich swoich braci i męża, mimo tragicznych przeżyć była bardzo dzielna i stała się ostoją całej rodziny.
 
Dziadkowie jeszcze podczas wojny przeprowadzili się do Starego Sącza. Tam w styczniu 1941 roku urodził się późniejszy ojciec Małgorzaty Endres.
 
Rodzice Małgorzaty, Edward i Janina są równolatkami, chodzili do jednej klasy w Liceum w Starym Sączu. Pobrali się po studiach w 1965 roku, a w 1966 urodziła się Małgorzata. - Pierwsze lata życia spędziłam w Limanowej. Mama, absolwentka towaroznawstwa Wyższej Szkoły Ekonomicznej, dzisiejszego Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie dostała tam swoją pierwszą pracę jako nauczyciel w Liceum Ekonomicznym. Miała wtedy 22 lata – była niewiele starsza od swoich uczniów.
 
Kilka lat później przenieśli się do Nowego Sącza. Ojciec Małgorzaty Endres początkowo był dyrektorem Państwowego Zakładu Wychowawczego przy ul. Lwowskiej, a po utworzeniu województwa nowosądeckiego wizytatorem do spraw wypoczynku dzieci i młodzieży i koordynatorem placówek kultury szkolnej w Kuratorium Oświaty.  - W okresie przemian, jako jeden z pierwszych Sądeczan został przedsiębiorcą – pod numerem 101 zarejestrował Przedsiębiorstwo Turystyczne „Zyndram”, które teraz prowadzi mój brat Artur wraz ze swoją żoną Małgorzatą – mówi Małgorzata Endres o początkach biznesowych dokonań rodziny. - Mama była zastępcą dyrektora Liceum Ekonomicznego w Nowym Sączu, potem wizytatorem w Wojewódzkim Ośrodku Metodycznym, a w końcu dyrektorem Wydziału do Spraw Szkolnictwa Ponadpodstawowego Kuratorium Oświaty. Po likwidacji województwa pełniła funkcję dyrektora Delegatury Kuratorium Oświaty w Krakowie na rejon Nowy Sącz.
 
Po maturze Małgorzata Endres została przyjęta na studia medyczne na Wydziale Stomatologii Uniwersytetu Medycznego im. Semmelweisa w Budapeszcie. Musiała nauczyć się języka węgierskiego, wszystkie wykłady odbywały się w tym języku. Udało się i w 1993 roku z tytułem doctor medicinae dentariae wróciła do rodzinnego Nowego Sącza. Staż odbyła w Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej, po czym uzyskała I stopień specjalizacji ze stomatologii ogólnej.
 
W 1992 roku, wraz ze szwagrem, Rafałem Włodkiem, również lekarzem stomatologiem, założyli działającą do dziś Przychodnię Stomatologiczną „Prodent” z gabinetami w Starym Sączu, Podegrodziu i Barcicach. Na kilka lat wyjechała do Niemiec, tam nostryfikowała dyplom i pracowała jako lekarz stomatolog.
 
W 1997 urodził się jej syn Oskar, który wyłamawszy się z rodzinnej tradycji, uczy się w V Liceum Ogólnokształcącym w Krakowie. Oskar jest tegorocznym maturzystą, laureatem Ogólnopolskiej Olimpiady Języka Niemieckiego.
 
Małgorzata Endres zna biegle język węgierski i niemiecki, dobrze angielski i rosyjski. Jeździ na nartach, pływa, uprawia fitness. Dużo czyta, jest osobą ciekawą świata i otwartą na nowe wyzwania.
 
Zdecydowała się kandydować do Sejmu, bo jak mówi, jest przekonana, iż swoim doświadczeniem życiowym i zawodowym, wykształceniem i zaangażowaniem może przysłużyć się Ziemi Sądeckiej. Jest kandydatką partii Nowoczesna Ryszarda Petru i identyfikuje się z jej programem działania, lecz przede wszystkim jest i czuje się Sądeczanką.
 
- Uczynię wszystko, by wspomagać rozwój i atuty naszego regionu. Będę zdecydowanie walczyć o uruchomienie nowej linii kolejowej i budowę drogi szybkiego ruchu między Krakowem a Nowym Sączem – zapewnia Małgorzata Endres, kandydatka Nowoczesnej Ryszarda Petru, prosząc o głosy poparcia w nadchodzących wyborach. - Zabiegam o głosy wyborców z Nowego Sącza, Sądecczyzny, Gorlickiego, Limanowskiego, Pienin i Podhala, bo opowiadam się za nowoczesną Polską, nowoczesnym Nowym Sączem i nowoczesnymi regionami od Bieszczad po Tatry!
 
W naszych wyborczych hasłach jest i moja misja: nikt za nas nie naprawi Polski. Od siebie dodaję: Polska regionów, równych i równoprawnych regionów, bez podziału na Polskę A, B, C. Tymczasem Nowy Sącz i cały region znowu zepchnięto do trzeciej kategorii. Krakowowi jakoś nie po drodze na południe, a bardziej na zachód, w stronę Katowic, Śląska, a my znowu spychani jesteśmy na margines Polski i województwa.
 
(a)


stat4u PortalPOLSKA.pl