Wiele miast (374)

5 sposobów jak ominąć rekomendację S, czyli kredyt na mieszkanie bez wkładu własnego

Kredyty hipoteczne udzielane bez wkładu własnego całkowicie zniknęły z rynku z początkiem 2014 roku. Stało się to za sprawą zapisów rekomendacji S wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego, które narzuciły bankom przykręcenie kredytowej śruby poprzez ostrzejsze podejście do zabezpieczeń systemu bankowego, a także samych kredytobiorców, przed ryzykiem kredytowym. Money.pl zebrał pięć sposobów na jak najbardziej legalne poradzenie sobie z brakiem gotówki i rygorami KNF.

Reklama
Od stycznia tego roku minimalny wkład własny przy kredycie hipotecznym to co najmniej 5 proc. jego wartości. Co gorsza, dla planujących kupno własnego M, już za blisko miesiąc, o kredyty hipoteczne będzie jeszcze trudniej. Przyznawane będą pod warunkiem posiadania jeszcze wyższego udziału własnego w finansowaniu zakupu nieruchomości - co najmniej 10 proc..

 

  1. Wdrażanie zapisów rekomendacji S

Rok

Minimalny wkład własny

Wymagany wkład własny pod warunkiem wykupienia ubezpieczenia brakującego wkładu własnego

Źródło: KNF

2014

5 proc. wartości nieruchomości

5 proc. wartości nieruchomości

2015

10 proc. wartości nieruchomości

10 proc. wartości nieruchomości

2016

15 proc. wartości nieruchomości

10 proc. wartości nieruchomości

2017

20 proc. wartości nieruchomości

10 proc. wartości nieruchomości

Zdolność kredytowa Polaków rośnie wraz ze spadkiem stóp procentowych. Z drugiej strony, wymóg coraz wyższego wkładu własnego bije szczególnie w młodych ludzi.
 

W III kwartale tego roku banki udzieliły ponad 43,5 tys. kredytów mieszkaniowych o łącznej wartości 9,23 mld zł, co oznacza spadek o 4,06 proc. w porównaniu do III kwartału 2013 roku jeżeli chodzi o liczbę umów oraz o 3,61 proc. pod względem wartości - wylicza portal Money.pl. 
 
Według prognozy Związku Banków Polskich, ten rok na rynku powinien zakończyć się liczbą około 180 tys. udzielonych kredytów na kwotę 38 mld zł.Od stycznia do września 2014 roku banki podpisały 131 tys. umów kredytowych na łączną wartość 27,6 mld zł.

  1. Zmiany na rynku kredytów hipotecznych

okresy

wartość w mld zł

zmiana

liczba

zmiana

Źródło: raport AMRON-SARFiN, NBP

III kw. 2013

9,531

4,05%

45 773

3,84%

IV kw. 2013

9,767

2,48%

45 414

-0,78%

I kw. 2014

8,854

-9,35%

41 942

-7,65%

II kw. 2014

9,577

8,17%

45 499

8,48%

III kw. 2014

9,232

-3,61%

43 653

-4,06%


Sektor mieszkań, a szczególnie związane z nim zadłużenie, to już około 340 mld złotych, czyli 20 proc. PKB i odpowiednio aktywów bankowych. Prof. Jacek Łaszek ze Szkoły Głównej Handlowej wskazuje na topniejącą globalną zdolność kredytową Polaków, którą szacuje teraz na około 600-700 miliardów złotych. - Prawo malejących przychodów na pewno już działa. Możemy wprawdzie łagodzić wymagania kredytowe, dawać subsydia, gwarancje publiczne i inne znane triki, zaklinając wzrost gospodarczy, ale konsekwencje, jak pokazują przykłady dookoła, nie są potem przyjemne i to na długo - dodaje w Money.pl prof. Łaszek.
 
Kredyt bez wkładu własnego? To nadal możliwe
 
Dla ekspozycji kredytowych zabezpieczonych hipotecznie powstałych w okresie do 31 grudnia 2015 r. wartość wskaźnika LtV nie powinna przekraczać poziomu 90 proc. - tak brzmi fragment cieszącej się złą sławą rekomendacji S. W zaleceniach KNF nie ma jednak ani słowa o wymaganym wkładzie własnym.
 
Tajemniczy dla wielu kredytobiorców skrót LtV (ang. loan to value) to wskaźnik wyrażający stosunek wartości ekspozycji kredytowej (wartości pożyczanej kwoty) do wartości nieruchomości. Umowy kredytowe zawierane są z osobami, które nie są w stanie zgromadzić wymaganej gotówki.
 
Jak to możliwe? Na przykład ktoś chce kupić mieszkanie za 300 tys. złotych, a nie ma 15 tys. złotych wkładu własnego, czy jak będzie od stycznia - 30 tys. złotych. Wystarczy, że posiada już nieruchomość wartości choćby 100 tys. złotych i może śmiało składać wniosek kredytowy. Jeżeli nie ma żadnej nieruchomości, zabezpieczyć jego kredyt może na przykład rodzic posiadający choćby kawalerkę.
 
Niektórzy deweloperzy również pożyczają pieniądze na wkład własny. Możliwość skorzystania z pożyczki od dewelopera formalnie pojawiła się w roku 2012, kiedy to jeden z dużych, warszawskich inwestorów, zaoferował swoim klientom tego typu produkt. Jak ustalił Money.pl, inni deweloperzy też mają takie plany. 
 
Budujący mieszkania mają też kolejny sposób, by pomóc nieposiadającym pełnego wkładu własnego. To pośredniczenie w możliwości wzięcia kredytu, który - wzięty za pośrednictwem inwestora - może być dużo tańszy, przez co obniża wartość wymaganego wkładu. Niektórzy biorą na siebie część kosztów związanych z kredytem, jak np. marża, a także są w stanie pomóc w załatwianiu formalności.
 
W dobrej sytuacji są osoby i rodziny, które mają szansę na wzięcie udziału w rządowym programie Mieszkanie dla Młodych. Jeśli znajdą lokal, który wpisuje się w założenia programu, to właśnie z MdM będą mieli zapewniony wkład własny do kredytu, bo dopłata do niego wynosi od 10 do 15 procent, w zależności od tego, czy rodzina posiada już dzieci, czy nie. Co ważniejsze, jak podaje Money.pl, w ramach tego programu można starać się o dofinansowanie wkładu własnego.
 
Doradcy finansowi podpowiadają też, że pomóc może zawyżenie wartości kupowanego lokalu - dodaje. Jak to działa? Załóżmy, że cena mieszkania na rynku wtórnym to 300 tys., a kupujący nie będzie miał wkładu własnego, czyli 30 tys. złotych. Wystarczy postarać się o odpowiednio wyższą wyższą wycenę tej nieruchomości, na przykład na 350 tys. złotych. Po podpisaniu umowy przedwstępnej u notariusza dla banku będziemy mieli odpowiedni wkład w postaci zabezpieczenia na hipotece. Jak ustalił Money.pl na taki mechanizm zgadza się co drugi bank.
 
Większość klientów, którzy posiłkują się kredytem hipotecznym może poszukać możliwości, w której będzie mogła uruchomić kredyt dopiero po zakończeniu inwestycji lub z odroczoną datą uiszczenia całej kwoty. Co pomoże im w obniżeniu wartości wkładu własnego. Najkorzystniejszym systemem płatności jest wersja 10/90 lub 20/80, w której posiadając zainwestowany wkład własny, klient zaciąga kredyt dopiero po zakończeniu budowy.
 
Najprostszą metodą dostępną dla tych, którzy np. pracują w budżetówce lub w dużych firmach, jest wzięcie pożyczki zakładowej z kasy firmy. Warto o tym pomyśleć z dwóch względów. Pożyczka z kasy zapomogowo-pożyczkowej nie jest oprocentowana i nie jest wykazywana w BIK. Nie wpłynie więc na ewentualną zdolność kredytową pożyczkobiorcy.
 
Częstszym sposobem - jak mówią w Money.pl doradcy finansowi - jest pożyczka gotówkowa z banku na wkład własny . Co z wpływem takiej pożyczki na naszą zdolność kredytową? Jak podaje Money.pl ślad w BIK pojawia się dopiero po miesiącu. Najpierw starający się o kredyt upewnia się w wybranym banku, że ma zdolność uzyskania potrzebnej kwoty na zakup własnego M. Potem stara się o pożyczkę gotówkową w wysokości wymaganego wkładu własnego, następnie podpisuje umowę na kredyt hipoteczny.
 
Trzeba jednak pamiętać, że gotówkowy kredyt jest oprocentowany wyżej niż hipoteczny, okres jego spłaty jest również o wiele krótszy. Dodatkowo istnieje ryzyko, że nie zmieścimy się w 30 dniach i ślad po wzięciu takiego kredytu pojawi się w dokumentach bankowych. Jeśli balansujemy na granicy zdolności kredytowej, jego wzięcie może uniemożliwić otrzymanie kredytu hipotecznego.
 
Źródło: Money.pl Sp. z o.o.
stat4u PortalPOLSKA.pl