Sprawa ma swój początek w roku 2012, kiedy to w województwie małopolskim do policjantów zgłaszały się osoby, pokrzywdzone w wyniku włamania. Mimo szeroko podjętych działań sprawcy kilkunastu czynów w Krakowie i okolicach byli nieuchwytni. Od połowy roku 2013 wzrost liczby tych przestępstw odnotowano w województwie zachodniopomorskim i lubuskim. W Gorzowie Wlkp., Zielonej Górze, Szczecinie czy Stargardzie Szczecińskim zgłaszały się pokrzywdzone osoby.

Schemat działania był za każdym razem bardzo podobny – poprzez wyłamanie zamka sprawcy wchodzili do mieszkania i najczęściej zabierali przedmioty, które łatwo było sprzedać. Ich łupem padały złota i srebrna biżuteria, pieniądze, zegarki, sprzęt rtv, komputery, telefony, a także alkohol. Wśród skradzionych rzeczy były także markowe noże kuchenne i perfumy znanych producentów. Kilkukrotnie nie udało im się wejść do mieszkania lub zostali spłoszeni przez domowników.

Już od zgłoszenia pierwszego włamania w Gorzowie Wlkp., policjanci  pracowali nad zatrzymaniem sprawców. Przesłuchiwano świadków i zbierano materiał dowodowy, prowadzono czynności operacyjne. Pod koniec września 2013 r. poznańscy policjanci przekazali informację o mężczyźnie, który prawdopodobnie dokonał kilku włamań w województwie wielkopolskim, a może przebywać na terenie lubuskiego. Szybkie powiązanie faktów z obu spraw potwierdziły, że funkcjonariusze poszukują prawdopodobnie tych samych osób. W ujęciu mężczyzn pomocne były informację przekazane przez poznańskich policjantów. Do zatrzymania doszło 1 października 2013 r. w Gorzowie Wlkp., gdy obaj mężczyźni jechali ul. Szczecińską. W samochodzie, którym się poruszali, jak również w mieszkaniu znaleziono kilkanaście przedmiotów pochodzących z przestępstwa. Mężczyźni jeszcze 2 dni wcześniej dokonali kilku włamań na terenie Gorzowa Wlkp.

44 i 40-latek usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Młodszemu z nich prokurator przedstawił ich 62, starszemu – 45. Obydwaj byli wcześniej karani za podobne przestępstwa. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie. (jkd)