Nowy Sącz
Stoisko, które będzie przebojem niedzielnego Jarmarku Ekolokalnego na sądeckim Rynku


Przebojem IV Sądeckiego Jarmarku Ekolokalnego w najbliższą niedzielę, 19 czerwca na płycie Rynku będzie stoisko Sądeckiej Kooperatywy Spożywczej, która w Nowym Sączu działa od ponad roku. Już kilkadziesiąt osób uczestniczy w tej działalności.  

Kooperatywy spożywcze samorzutnie powstają w wielu miastach i mogą być obiecującą odpowiedzią na dominację wielkich sieci sprzedaży.  

Reklama
- Motywacje zapoczątkowania tej działalności przed ponad rokiem były patriotyczne, ale też czysto praktyczne – mówi Jacek Kościółek, inicjator utworzenia Sądeckiej Kooperatywy Spożywczej i jej prezes.  - Jestem świadomym konsumentem, dlatego zdając sobie sprawę z tego, iż zdobycie dobrej jakości produktów spożywczych staje się coraz trudniejsze postanowiłem wraz ze znajomymi uporać się z tym problemem.
 
Zaczęło się od sporadycznych spotkań w gronie znajomych, zaledwie 2 - 4 osób przy kawie. Kiedy jednak Jacek Kościółek zorganizował odczyt na temat  zdrowego żywienia, połączony z pieczeniem i degustacją chleba żytniego na zakwasie, który przeprowadził na prośbę 
przyjaciółki, Jadwigi Nowackiej z Nowego Wiśnicza, to na ten odczyt i degustację przyszło ponad dwadzieścia osób. - Zrozumiałem, iż należy wyjść poza grono przyjaciół, bo jest na to zapotrzebowanie, ludzie są ciekawi takiej wiedzy o zdrowym żywieniu, chcą zdrowego stylu życia,
zdrowego jedzenia.

Obecnie w kooperatywie działa około 30 - 40 osób oraz kontakt utrzymuje dalszych kilkadziesięcioro sympatyków. Sądecka Kooperatywa Spożywcza eksponowała swoje stoiska na III edycji Sądeckiego Jarmarku Ekolokalnego na Rynku Nowego Sącza we wrześniu ubiegłego roku i na II Małopolskich Targach Seniora w Hali sportowej przy ulicy Nadbrzeżnej.

W czwartki jej członkowie i sympatycy spotykają się na żartobliwie zwanych, "Kolacjach czwartkowych" w Cafe
   
Obłoczek w Rynku Nowego Sącza. Program takich spotkań to zwykle: odczyt na ustalony wcześniej temat, prezentacja połączona z degustacją potraw prezentowanych na spotkaniu, dyskusje i wymiana doświadczeń i planowanie przyszłych działań Kooperatywy.

Kwitnie też wymiana towarzyska, np. dobrych książek, czy sadzonek kwiatów, krzewów i innych roślin ogrodowych i warzywnych. Od czasu do czasu członkowie Kooperatywy wybierają się na łąki, czy do lasu na zbieranie kwiatów, świeżych owoców, grzybów. - W tym roku ściągaliśmy sok z brzozy, zbieraliśmy maje, a w najbliższym czasie planujemy wyjazd po kwiaty dzikiego bzu – dodaje Jacek Kościółek, prezes Kooperatywy.

Zarządzaniem pracami i sprawami organizacyjnymi zajmuje się społecznie 5-osobowy Zarząd, który planuje i koordynuje działania członków Kooperatywy. Przygotowują uruchomienie internetowego systemu wystawiania i sprzedaży towarów za pomocą platformy internetowej 
    udostępnianej przez jednego z sympatyków działalności Kooperatywy.  

Współpracują między innymi z rolnikami spod Gorlic, Brzeska, z sadownikiem z Łącka, pszczelarzem z Barcic, rolnikami i działkowcami z Nowego Sącza i okolic.

Uczestnicy spotkań Kooperatywy interesują się wytwarzaniem orkiszu, soku jabłkowego niepasteryzowanego, pszczelarstwem i wyrobami pszczelimi, a także chlebem z domowych wypieków i domowymi przetworami. 

Propagują zdrowy, naturalny i ekologiczny styl życia. Organizują wykłady, odczyty i warsztaty, nie tylko o tematyce spożywczej i kulinarnej, ale także na temat naturalnych kosmetyków, eko-budownictwa i ekologicznych systemów dla gospodarstw domowych.


Kooperatywa jest organizacją otwartą. Każdy może się zapisać i uczestniczyć w działalności.

Po przełomie 1989 roku zachłysnęliśmy się tym szczęściem, że nareszcie półki w polskich sklepach są zapełnione towarami, po dziesięcioleciach biedy i wiecznego niedostatku żywności i wydawało nam się, że wszystko, co przychodzi z zagranicy trzeba przyjmować z wdzięcznością i entuzjazmem. A nie przychodzi jeszcze wielu osobom do głowy ta prawda, że po pierwsze żywność zagraniczna jest produkowana z pomocą intensywnego nawożenia chemicznego i silnego trucia szkodników, a nie łudźmy się, że te chemiczne substancje jakimś cudem nie przenikają do żywności masowo produkowanej.

A po drugie, niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak zagraniczne sieci sprzedaży wykorzystują swoją dominującą pozycję rynkową i stosują dyktat cenowy wobec polskich rolników. Dlatego ci rolnicy muszą sprzedawać wielkim sieciom swoje produkty tylko po absolutnie najniższych cenach, na krawędzi opłacalności, a to nawet świadomych i odpowiedzialnych polskich producentów po prostu zmusza do produkowania żywności tak, jak za granicą, czyli z intensywnym stosowaniem środków chemicznych, a następnie taką żywność powszechnie my jemy i nasze dzieci.


Pora więc zmodyfikować przyzwyczajenia i rozwijać polską wytwórczość zdrowej żywności. Nawet, jeśli nie wygrywa ona konkurencji cen zaniżanych przez wielkich sieci. Bo konsekwencje dla Polski dyktatu cenowego wielkich sieci sprzedaży są różnorakie, także takie, że zaniżone płatności dla polskich producentów żywności wpływają na utrzymywanie niskich zarobków w Polsce, a to nas wszystkich wpycha w strefę taniej siły roboczej dla bogatszych i bardziej doświadczonych od nas, którzy dopiero od 25 lat korzystamy z dobrodziejstwa gospodarki wolnorynkowej. Ci bardziej doświadczeni, lepiej znający mechanizmyekonomiczne, skwapliwie wykorzystują nasz brak refleksji nad przyczynami i skutkami zaniżanych cen żywności przywożonej z zagranicy albo tanio kupowanej od polskich producentów, ale pod presją dyktatu cen, a nie w wyniku obiektywnej wyceny.

Dlatego Kooperatywy spożywcze, które samorzutnie powstają w wielu miastach mogą być obiecującą odpowiedzią na te mechanizmy, które zostały nam narzucone. Większe zakupy od polskich rolników pozwolą nam wszystkim wychodzić z uzależnienia od wielkich sieci. 
- Skorzystajmy z narzędzi, które daje nam nasza współczesność techniczna i posługując się łącznością internetową i telefoniczną planujemy organizowanie grup konsumenckich kupujących żywność polską, dobrej jakości  – zachęca zainteresowanych Jacek Kościółek - a najlepiej z dostawami do domów lub miejsc pracy klientów, bo taki system powszechnego i co ważne, bezpłatnego dostarczania zakupów przygotowuje Sądecka Kooperatywa Spożywcza. 

Zgłoszenia osób zainteresowanych uczestnictwem w tej działalności, a także producentów, handlowców i kierowców - kurierów przyjmuje Jacek Kościółek, prezes Sądeckiej Kooperatywy Spożywczej, e-mail:  sadeckakooperatywa(at)gmail.com   Warto także przyjść na niedzielny Jarmark, którego hitem będzie stoisko Kooperatywy, a w czwartki o godz. 18 można przychodzić na spotkania Kooperatywy w Cefe Obłoczek Rynek 6. 

(ac) 
 
Fot. Andrzej Kłodnicki




Najnowsze
Popularne
stat4u PortalPOLSKA.pl