Gorzów Wielkopolski
Sprawca fałszywego alarmu w rękach policji

Uczniowie i pracownicy zespołu szkół przy ul. Okólnej w Gorzowie Wlkp. musieli zostać ewakuowani po informacji o podłożeniu ładunku, jaką na numer alarmowy gorzowskiej komendy przekazał nieznany mężczyzna. Wszystko wskazuje na nieodpowiedzialny żart, za  który najprawdopodobniej odpowie zatrzymany już do sprawy 20-letni uczeń tej szkoły.

Reklama
13 grudnia o godz. 11.30 na telefon alarmowy 997 zadzwonił mężczyzna, który poinformował dyżurnego gorzowskiej komendy o podłożeniu ładunku wybuchowego w zespole szkół przy ul. Okólnej w Gorzowie Wlkp. Jak zawsze w takich sytuacjach niezbędna jest właściwa koordynacja czynności, która dynamicznie wykonana ma zagwarantować bezpieczeństwo zagrożonych osób.

Po chwili na miejscu, w asyście jednostek straży pożarnej i karetki, pracowali już policjanci, którzy w rozpoznawaniu tego typu sytuacji znają się najlepiej. To funkcjonariusze z zespołu minersko–pirotechnicznego. Oni to sprawdzali początkowo teren przylegający do szkoły, by następnie dokładnie sprawdzić wewnętrzne pomieszczenia tej placówki. Aby wszystko odbyło się bezpiecznie, ponad 330 osób znajdujących się w szkole musiało zostać ewakuowanych. Kiedy jeszcze trwały czynności policjantów na miejscu, gorzowscy kryminalni równolegle próbowali dotrzeć do autora tego telefonu.

Choć wszystko wskazywało, że był to żart nie mający wiele wspólnego z odpowiedzialnością i zdrowym rozsądkiem, to mimo to policjanci musieli sprawdzić każdy metr kwadratowy tej szkoły. Praca gorzowskich śledczych w bardzo szybkim czasie pozwoliła dotrzeć do pomysłodawcy całego zajścia. Okazał się nim 20-letni uczeń tej szkoły. I choć przekonanie o jego winie musi zostać poparte zbieranym wciąż materiałem dowodowym, wszystko wskazuje na fakt, że to właśnie on zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.

Za tego typu przestępstwo grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. (jkd)

stat4u PortalPOLSKA.pl