Lublin
Sportowe podsumowanie weekendu

Piłka ręczna mężczyzn: "Porażka po słabej końcówce"

 

Porażkę na swoje konto muszą zapisać piłkarze ręczni AZS UMCS. Akademicy nie sprostali we własnej hali niżej notowanemu rywalowi KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka i przegrali 17:22. Zdecydowanie zabrakło im skuteczności.

Reklama

Każdy, kto był na tym spotkaniu przyzna, że miało ono nietypowy przebieg. Początek bez dwóch zdań należał do przyjezdnych. Dąbrowa wyszła na prowadzenie 5:0, chociaż sytuacji do zdobycia bramek miała dużo więcej. Nie prezentowała jednak najwyższego poziomu w grze ofensywnej. Co więcej, popełniał sporo niewymuszonych błędów. AZS miał ogromne kłopoty z otwarciem wyniku, ale grał za to aktywnie w obronie. Zapisywał się w protokole jedynie za sprawą żółtych kartek i dwuminutowych przewinień. Przełamanie gospodarzom dał Jakub Buksiński, który wykorzystał pierwszy w tym spotkaniu rzut karny. Od tego momentu lublinianie zaczęli seryjnie trafiać, a rywale przestali grać. W 20. minucie miejscowym udało się doprowadzić do remisu po 5. Do końca pierwszej połowy obie ekipy zdobyły jeszcze po 2 gole i na przerwę schodziły remisując 7:7.

 

W drugiej odsłonie zobaczyliśmy więcej dobrej ofensywnej gry. Jako pierwsi do ataku ruszyli lublinianie i to oni wyszli na prowadzenie dzięki duetowi Jakub Brodziak – Hubert Obydź. Pierwszy z nich mocno walczył na kole, a rywale musieli ratować się faulami. Drugi natomiast wykorzystywał tak wypracowane rzuty karne. Akademikom z Lublina udało się odskoczyć przeciwnikom na dwie bramki 12:10. Od tego momentu coraz lepiej spisywali się jednak goście. Szybko rzucili dwa gole i doprowadzili do remisu. Potem rywalizacja wyrównała się, ale ostatnie 15 minut należało do Dąbrowy. Gości w ataku prowadziło dwóch skrzydłowych – Mateusz Jurgilewicz i Paweł Kowalczyk. AZS zupełnie nie mógł przełamać się w ofensywie, co wykorzystywali właśnie ci zawodnicy. Błyskawicznie biegali w kontrach i dokładali kolejne punkty na tablicy wyników. W końcówce zdobyli w sumie 6 goli i przypieczętowali wygraną 22:17.
 

Reklama________________________________________________________________________________
 

Optima              
Zamów kuriera

Paczki, przesyłki
 

Kurier-Lublin.pl

Bezpłatna dostawa
sklepu spożywczego


tel. 534-787-231

WDomowychCenach.pl

 

 

 

 

 

 

 

______________________________________________________________________________________
 

Byliśmy gorsi, ale głównie dlatego, że Szczypiorniak bardziej chciał ten mecz wygrać. Ci chłopcy naprawdę walczyli. Wyszliśmy na mecz myśląc, że się położą i oddadzą nam punkty. Jak już udało się ich dojść i przełamać, to znowu myśleliśmy, że już jest po meczu. Uczulałem na to moich chłopaków na to, że Dąbrowa będzie grała do końca – opiekun AZS-u Jakub Ignaszewski docenia postawę rywali.

 

Spotkanie zdecydowanie rozstrzygnęło się w tych ostatnich minutach. Cały czas mieliśmy wyrównane spotkanie. Dopiero w końcówce nam się udało odjechać na te 3-4 bramki i udało się zdobyć ważne dwa punkty. Popełnialiśmy jednak dużo błędów, szczególnie w pierwszej połowie, ale też była mocna obrona z jednej i z drugiej strony, dlatego taki niski wynik – wyjaśnia skrzydłowy Mateusz Jurgilewicz, jeden z głównych architektów zwycięstwa Dąbrowy.

 

W niedzielę lublinianie będą mieli okazję do rehabilitacji. We własnej hali będą podejmować Trójkę Ostrołękę. Mecz rozpocznie się o godzinie 12:45. 

stat4u PortalPOLSKA.pl