Toruń
Policjanci niosą pomoc nie tylko ludziom

Spostrzegawczością i empatią wykazali się toruńscy wodniacy, którzy podczas rejsu patrolowego zauważyli mewę potrzebującą pomocy. Ptak był zaplątany w żyłkę wędkarską, a w dziób miał wbity haczyk.

Reklama
Trudna i niebezpieczna służba policjantów pełniących służbę na wodzie czasami przynosi niecodzienne sytuacje. Tak też było pod koniec ubiegłego tygodnia, kiedy toruńscy mundurowi patrolujący łodzią Wisłę, na wysokości ul. Winnica, na środku nurtu zauważyli dryfującego ptaka, który potrzebował pomocy. Miotał się, próbując uwolnić z żyłki wędkarskiej, którą był opleciony.
.
Opowiada mł. asp. Marek Tokarski:
- Tego dnia to ja byłem sternikiem. Służbę pełnił ze mną jeszcze sierż. szt. Paweł Borowicz oraz strażnik miejski Dariusz Krajewski.
- Kiedy podpłynęliśmy bliżej zauważyliśmy, że w dziobie mewy tkwi wędkarski haczyk - kontynuuje policjant. - Nie zastanawialiśmy się ani chwili i podążyliśmy mu z pomocą. Podpłynąłem łodzią najbliżej jak się dało, a Paweł z Dariuszem wyciągnęli mewę na pokład. Ptak był spokojny i zachowywał się tak, jakby wiedział, że chcemy mu pomoc. Po rozplątaniu więzów i wyjęciu z dzioba haczyka popłynęliśmy w stronę przystani. W czasie drogi ptak był bardzo spokojny i nawet dał się pogłaskać. Nazwaliśmy tę mewę „Ewa”, choć tak naprawdę nie wiemy, czy był to samiec czy samica - śmieje się policjant. - Już po dopłynięciu do przystani wysadziliśmy ją na pomost. W ogóle się nas nie bała i pozwoliła jeszcze zrobić sobie kilka zdjęć, a potem odleciała - dodaje mł. asp. Marek Tokarski.
 
Dzięki profesjonalnej pomocy mewa Ewa wróciła cała i zdrowa do swojego naturalnego środowiska. (jkd)
Reklama_________________________________________________________________________
BEZPŁATNIE PRZYWOZIMY
   
Zakupy w Toruniu
    
Tel. (w godz. 7-22) 602 - 740 - 856
do domów, biur, warsztatów itp.
________________________________________________________________________________
stat4u PortalPOLSKA.pl