Zielona Góra
Podpalenie mężczyzny...

Po bardzo głośnych i dramatycznych doniesieniach medialnych o "brutalnym podpaleniu" zielonogórscy policjanci ustalili, że napad został wymyślony przez poszkodowanego. Incydent miał miejsce 9 grudnia br.

Reklama
Przypomnijmy, w poniedziałek 9 grudnia br. przed godz. 21:00 do dyżurnego policji dociera informacja o poparzonym mężczyźnie na stacji benzynowej w centrum miasta. Natychmiast na miejscu pojawia się patrol policji. Poparzony 28 latek jest w szoku i trudno z nim nawiązać kontakt, jest pod wpływem alkoholu. Stwierdza, że na ul. Jedności został oblany jakąś substancją i podpalony. Podjęte zostały czynności w celu ustalenia wszystkich okoliczności zdarzenia. Odnaleziono i zabezpieczono odzież porzuconą przez mężczyznę. Przez całą noc śledczy z zielonogórskiej komendy pracowali nad wyjaśnieniem tej sprawy.

Policjanci sprawdzili przeszłość pokrzywdzonego i okazało się, że kilka lat wcześniej był karany za podpalenie w barze. To zaczęło budzić duże wątpliwości, co do jego wiarygodności. Wkrótce okazało się, że doszło do samopodpalenia. Mężczyzna chcąc zwrócić na siebie uwagę swojej partnerki, z którą był skłócony, postanowił popełnić tak desperacki krok. Podpalił na sobie odzież, którą nasączył łatwopalną substancją. Jedna z kamer przemysłowych monitorująca teren w pobliżu zdarzenia uchwyciła moment samopodpalenia desperata. (jkd)
stat4u PortalPOLSKA.pl