Wielokrotnie przestrzegamy przed oszustami, którzy podając się za wnuczka, pomoc społeczną czy urzędnika, wprowadzają nas w błąd i pozbawiają naszych oszczędności. Najczęściej pokrzywdzonymi w tego typu sprawach są osoby starsze. Okazuje się jednak, że i młodzież może zostać oszukana w podobny sposób. Do takiego zdarzenia doszło 12 lutego br. około godz. 11.30 na terenie Gorzowa Wlkp.

Dwie 17-letnie uczennice jednego z liceów zostały zaczepione przez nieznanego im mężczyznę. Ten podając się za strażnika miejskiego oznajmił, że nastolatki przeszły ulicę w miejscu niedozwolonym i będzie musiał wypisać mandat. W międzyczasie okazał się dokumentem mającym stwierdzić jego uprawnienia. 17-latki mając pewność, że rozmawiają ze strażnikiem zapłaciły mu po 50 zł, a ten nie wystawiając żadnego dokumentu oddalił się. Dopiero po pewnym czasie zorientowały się, że zostały oszukane.

Opisana sytuacją nie jest jedyną tego typu. Oszuści podają się za funkcjonariuszy różnych służb, pomoc społeczną, elektryka czy pana od kablówki. Niestety udawana przez nich osoba to tylko pretekst, aby wyłudzić od nas pieniądze. Okazuje się, że musimy wykazać się czujnością zarówno będąc w mieszkaniu jak i na zewnątrz.

Pamiętajmy:
- jeżeli osoba podaje się za funkcjonariusza, szczególnie nieumundurowanego, jakiejkolwiek ze służb możemy poprosić o okazanie legitymacji służbowej,
- dane funkcjonariusza możemy sobie zapisać, a w razie wątpliwości także sprawdzić,
- fakt wystawienia mandatu funkcjonariusz potwierdza wręczając nam odpowiedni druk z numerem i serią,
- mandaty są kredytowane, co oznacza, że wpłatę należy uiścić w ciągu siedmiu dni na określone konto,
- mandaty gotówkowe, czyli płatne funkcjonariuszowi na miejscu, wystawiane są tylko obcokrajowcom i osobom bez stałego miejsca zameldowania. (jkd)