16 czerwca po południu, policjanci patrolujący park przy ul. Akademickiej  w Zielonej Górze, usłyszeli głośny strzał. Po chwili zauważyli w parku nastolatka, który nerwowo pakował coś do swego plecaka. Okazało się, że jest to 15-letni uczeń jednego z zielonogórskich gimnazjów. W plecaku miał substancje i przedmioty, które służyły mu do sporządzania materiałów wybuchowych. Na miejsce został wezwany policjant, który ma przeszkolenie minersko-pirotechniczne. Znalezione przy nieletnim substancje ocenił jako mieszankę pirotechniczną.  

Dyżurny KMP w Zielonej Górze wysłał grupę dochodzeniową do mieszkania nastolatka. Tam również znalezione zostały substancje i materiały niebezpieczne, mogące służyć do sporządzania materiałów wybuchowych. 15-latek został przesłuchany i oddany pod opiekę matce. Powiedział policjantom, że nie wiedział, iż takie postępowanie jest zabronione prawem, a on interesuje się chemią i chciał sobie skonstruować materiały wybuchowe i odpalać je dla zabawy. Substancje, których używał to produkty powszechnie dostępne i kupował je w sklepach z chemią lub w internecie. Matka nastolatka, dopiero od policjantów, dowiedziała się o zainteresowaniach syna i o tym jak niebezpieczne zabawy preferuje jej dziecko.  

Zdolny 15-latek nie zdaje sobie sprawy jak niebezpieczne może być jego hobby - na szczęście ani jemu ani nikomu postronnemu nic się nie stało. My dorośli - rodzice i wychowawcy powinniśmy z tej historii wyciągnąć wnioski, że trzeba interesować się, co nastolatek robi w internecie i jakich dokonuje zakupów. Trzeba też uświadamiać młodym ludziom, że nie każda zabawa jest bezpieczna i konsekwencje nieodpowiedzialności mogą być tragiczne dla wielu osób.  

Posiadanie i wyrabianie bez wymaganego zezwolenia materiałów wybuchowych jest przestępstwem z art. 171 kk. Dorosłemu za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Decyzję w sprawie 15-letniego piromana podejmie Sędzia Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Zielonej Górze. (jkd)