Urząd Komunikacji Elektronicznej przesłał właśnie do Komisji Europejskiej projekt  zmian przepisów z 2006 r. kiedy to Telekomunikacja Polska miała pozycję dominującą na rynku usług internetowych. Zobowiązywały one TP do udostępniania operatorom alternatywnym po cenach hurtowych swoich łączy internetowych. Każdy operator telekomunikacyjny działający na rynku mógł dzięki temu świadczyć usługi bez budowania własnej infrastruktury. W najbliższym czasie prawdopodobnie sytuacja ta zmieni się diametralnie.

Telekomunikacja Polska ( obecnie Orange Polska ) stracił pozycję lidera, w wielu lokalnych rynkach ma udziały poniżej 30 proc. Zatem ograniczenia regulacyjne sprzed lat nie mają już racji bytu i wymagają przedefiniowania. Obecnie największą siłę na rynku internetu mają operatorzy telewizji kablowych, którzy są poza jakimikolwiek regulacjami.

Inaczej niż Orange Polska, który od kilku lat podnosi, że taki model rynku usług internetowych powoduje, że wszelkie inwestycje  w rozbudowę i rozwój własnej infrastruktury przestają być opłacalne. Paradoksalnie Orange Polska jest zmuszony do sprzedawania usług własnym klientom indywidualnym po wyższych cenach niż konkurencja, bowiem musi uwzględniać koszty utrzymania sieci, z której inni operatorzy korzystają na preferencyjnych warunkach.

Zmiany w przepisach proponowane przez UKE  uwolnią spółkę z części zobowiązań na terenie 76 gmin a to powinno przełożyć się na większą konkurencję, zmiany w taryfach a być może także i obniżenie cen. Stworzy to także zachętę dla Orange Polska do kosztownych inwestycji w sieć światłowodową. Nie pozostanie to też bez wpływu na pozostałych graczy na rynku telekomunikacyjnym, którzy będą musieli jakoś na to zareagować. W najbliższym czasie możemy być świadkami zwiększonej konkurencji wśród operatorów a beneficjentami tej sytuacji będą klienci.

Uwolnienie rynku usług internetowch spod regulacji może być najbardziej odczuwalne na Dolnym Śląsku gdzie – oprócz Wrocławia obejmie także Bolesławiec, Dzierżoniów, Głogów, Kamienną Górę, Kłodzko, Legnicę, Lubań, Lubin, Oleśnicę, Polkowice, Świdnicę, Ząbkowice Śląskie oraz Zgorzelec.

Do wypełnienia założeń Europejskiej Agendy Cyfrowej, zgodnie z którą do 2020 roku wszyscy Polacy mają mieć dostąp do internetu o minimalnej prędkości 30 Mb/s   czasu jest niewiele. Ale za to do zrobienia dużo. Trzeba wybudować drugie tyle sieci światłowodowych i zapewnić odpowiedni dostęp do szerokopasmowego internetu 61 proc. społeczeństwa.

Biorąc pod uwagę fakt, że infrastruktura w Polsce przede wszystkim budowana jest ze środków własnych operatorów a także przez samorządy z udziałem dotacji unijnych, niezbędne jest tworzenie zachęt inwestycyjnych i współpraca administracji państwowej z biznesem.

RM