Wiele miast (345)
Dowcipy stanu wojennego

Każdy czas ma swoje anegdoty, które krążą spontanicznie między ludźmi. Wtedy, gdy oficjalnie były zakazane, wysłuchiwało się ich z zaciekawieniem, z rozbawieniem, potem już tylko z udawanym zainteresowaniem, w końcu ze znudzeniem. A potem dowcip „z brodą” stawał się niemodny i po jakimś czasie zupełnie zapomniany. 

Reklama

Autor opracowania, Marek Jarosiński, w tamtym czasie dziennikarz prasy wojskowej, w latach stanu wojennego skrupulatnie spisywał zasłyszane dowcipy polityczne. Sądził, że będzie można je opublikować dopiero za 20-30 lat. Bardzo się pomylił, wszystko potoczyło się znacznie szybciej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać.
 
Nie wszystkie zgromadzone tu dowcipy są śmieszne, nie wszystkie są w dobrym guście, ale dokumentują tamten czas. Są barwnym przekazem wydarzeń i spraw należących już do historii.
 
MOBILIZACJA
Dlaczego w niedzielę, 13 grudnia 1981 roku w telewizji nie pokazano Dobranocki dla dzieci, pszczółki Mai?
 
- Ponieważ nie udało się znaleźć właściwego rozmiaru munduru dla Gucia.


MILITARYZACJA TVP
- Jaki jest najniższy stopień wojskowy?
- Szeregowy.
- Nie, spiker telewizyjny.
 
(Prezenterzy TV wygłaszali w dniu ogłoszenia stanu wojennego komunikaty władz odziani w mundury wojskowe bez dystynkcji.)
 
   
Fot. Leszek Zakrzewski

NOMEN  OMEN
W pierwszym dniu stanu wojennego odbywa się zebranie POP (Podstawowej Organizacji Partyjnej PZPR) w środowisku weteranów pracy socjalistycznej. Głos zabrał tow. Walczyk, który powiedział:
- Drodzy towarzysze, ja jestem towarzysz Walczyk. Walczyłem, walczę i będę walczył!
Zawtórował mu inny członek POP:
- A ja jestem towarzysz Pieprzyk...
 
ORNITOLOGIA
Hasło wypisywane na murach:
WRON-a  skona!
 
(WRON – Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego)
 
PRZYJEMNE Z POŻYTECZNYM
Towarzysko gawędzi grupka oficerów Wojska Polskiego:
- Co będzie, jeśli wkroczą do Polski z zachodu Niemcy z NRD i ze wschodu Rosjanie, do kogo będziemy najpierw strzelać?
- Najpierw wystrzelamy Niemców, a potem Rosjan.
- Dlaczego w takiej kolejności?
- Bo najpierw obowiązek, a potem przyjemność...
 
ZAGADKA
Co to jest – idzie dwóch milicjantów i dwóch żołnierzy?
- Patrol milicyjno-wojskowy.
A co to jest – idzie czterech żołnierzy i jeden milicjant?
- To są wtedy czterej pancerni i pies!
 
SMUTEK  GRUDNIOWY
Sprzedawca w kiosku „Ruchu” o stanie wojennym: - „Rzeczpospolita” sprzedana, „Życia” nie ma, „Perspektyw” brak...
 
POWSZECHNA  KONSPIRA
Na przystanku autobusowym:
- Ha    s z ło?  - pyta zdyszany człowiek, który dopiero co wpadł w tłumek ludzi na przystanku.
- Czerwony Kapturek z wąsami  - odpowiada mu konspiracyjnym szeptem jeden z oczekujących.  – A odzew?
 
ZAGŁUSZAĆ!
Patrol Milicji Obywatelskiej spotyka siedzącego pod latarnią pijaka, który wykrzykuje:
- Tu Radio Wolna Europa! Podajemy instrukcje biernego oporu!
Milicjanci nie wiedzieli, co z nim zrobić, sprawa była polityczna, więc przez krótkofalówkę pytają dyżurnego komendy.
- Jak to co?  - ten odpowiada. – Kłaść się natychmiast wkoło niego i zagłuszać: buuu, buuu!
 
HASŁA
Uwolnić Lecha – wsadzić Wojciecha!
O reformo! Wierzy w ciebie tylko ORMO!
 
(Chodzi o reformę gospodarczą, która została zapoczątkowana po proteście robotniczym Sierpnia 1980 roku i którą kontynuowały bez wielkiego powodzenia władze czasu stanu wojennego. ORMO – Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej.)
 
SPOSÓB NA KRYZYS
Jaki jest najlepszy, niezawodny sposób na wyjście z kryzysu?
- Wypowiedzieć wojnę Stanom Zjednoczonym... i zaraz się oddać pod amerykańską okupację!
 
TEST LOJALNOŚCI W SŁUŻBIE BEZPIECZEŃSTWA
- Słyszałeś, podziemna „Solidarność” nakazuje podpalanie komitetów partii, mordowanie komunistów i malowanie szyn na biało...
- Malowanie szyn? Na biało? Po co?
- Ach, tak! Tylko szyny cię obchodzą! A mordowanie komunistów uważasz za oczywiste?
 
CO SIĘ  ROBI?
- Żarty, żartami, ale pewnie nie słyszałeś co się robi w Ursusie?
- Nie, nic nie wiem. A co się robi?
- Ciągniki...
 

Konspiracyjna mini-ulotka z okresu stanu wojennego
   
POWSTANIE  NARODOWE
W warszawskim tramwaju jedzie radziecki żołnierz. Pijany. Kiwa się i rozpycha. Trącił raz i drugi stojącego obok pasażera, Polaka. Ten, poirytowany, stracił cierpliwość i uderzył go. Wywiązała się bójka, do której natychmiast przyłączył się trzeci, postronny pasażer.
Obu sprawców pobicia rosyjskiego żołnierza zatrzymała milicja. Pytają tego, który wszczął bijatykę o jej powód.
- Ano, deptał mi po nogach, trącał mnie i coś mi po rusku gadał, więc nie wytrzymałem – tłumaczył się.
- No dobra – mówią milicjanci – ale dlaczego ten drugi pasażer przyłączył się do bicia? On przecież nie miał powodu!
- Ja? Myślałem, że TO już się zaczęło...
                    
TAKI  POKÓJ
Patrol milicyjno-wojskowy po godzinie milicyjnej zatrzymuje kobietę z ciężką torbą.
- Co pani niesie? – pytają.
- Meble – odrzekła.
Zajrzeli do środka, a tam kilkanaście granatów, butelki z benzyną i broń maszynowa.
- Dziwne ma pani meble...
- Ano, jaki pokój, takie meble.
 
ROZKŁADACZ
Dlaczego kierownikiem Urzędu ds. Wyznań został mianowany Jerzy Kuberski, były minister oświaty?
- Bo KC ma nadzieję, że po tym jak Kuberski rozłożył oświatę, rozłoży także Kościół.
 
ECHO  ROKU  1968
Wybory I sekretarza POP (Podstawowej Organizacji Partyjnej) Nieba.
Prowadzący zebranie towarzysz anioł poinformował członków POP, że jest propozycja, aby na I sekretarza wybrać tow. św. Józefa.
- Tow. św. Józef ma pochodzenie robotnicze i przez całe życie doczesne ciężko pracował fizycznie, jest wykwalifikowanym cieślą  - uzasadnił propozycję. 
- Ależ towarzysze! – zaoponował aniołek ze złamanym skrzydełkiem z końca sali - nie zapominajmy o kryterium postawy moralnej kandydata. Niestety tow. św. Józef tych wymogów nie spełnia. Bo to wiecie jak było; zrobił kobiecie dziecko, potem się przyznać do tego nie chciał... Nie, to nie jest właściwy kandydat.
- To może tow. Judasz?
- Nie, tow. Judasz też nie, bo przecież – pamiętacie towarzysze – wiarę za srebrniki zaprzedał, tow. Jezusa zadenuncjował. Może partię też zdradzi?
- To zostaje już tylko kandydatura tow. Jezusa. On, wiecie, ma szerokie poparcie w różnych środowiskach – i u robotników, u chłopów, i inteligencji. Niczym nie jest skompromitowany, nikt na niego złego słowa nie powie.
- No dobrze, towarzysze  - odzywa się znowu oponent z przetrąconym skrzydełkiem  - ale niech tow. Jezus, no, proszę, jest obecny na zebraniu naszej POP, powie nam, co przez 33 lata robił w Izraelu?
 
DWIE  KLASYFIKACJE  ZIEMNIACZANE
Jak po nowemu klasyfikuje się polskie społeczeństwo?
- Jak ziemniaki. Jedne są w mundurkach, a drugie są tłuczone.
Klasyfikacja druga:
- Jedni przeznaczeni są do wsadzenia, a inni do wykopania.
 
ZAMIAST  LIŚCI
Przyjdzie jeszcze taka wiosna, że na drzewach zamiast liści, będą wisieć komuniści!
 
CO  TO  JEST  SB?
Po wizycie w Polsce papieża Jana Pawła II w 1983 roku, kiedy podziękował on Służbie Bezpieczeństwa za skuteczną, dyskretną ochronę.
SB – Służba Boża. 

 
Dowcipy o generale Jaruzelskim
 
DOSTAŁ
- Słyszałeś, że Jaruzelski dostał marszałka?
- O?!
- Tak. Marszałka Kulikowa do pomocy.
(Marszałek Związku Radzieckiego Wiktor Kulikow był wówczas dowódcą Zjednoczonych Sił Zbrojnych Układu Warszawskiego.)
 
NUMER  TELEFONU
Jaki jest numer telefonu do Jaruzelskiego?
- 13-12-81
 
ARBUZ
Jaruzelski jest jak arbuz.
- Jak to, dlaczego jak arbuz?
- No, to proste: z zewnątrz zielony, w środku czerwony.
 
WSTYDLIWA CHOROBA
Dlaczego Jaruzelski ma tak czerwone usta?
- Bo Breżniew cierpi na hemoroidy.
 
KARNAWAŁ
- Słyszeliście, że do Jaruzelskiego przyszli kolędnicy?
- ?
- Tak, Kuroń z Gwiazdą!
 
ZAGADKI
- Co będzie, jeśli walec przejedzie papieża?
- Święty obrazek.
- A co będzie, jeśli walec przejedzie Jaruzelskiego?
- Święty spokój.
 
KONFLIKT W ŁONIE KIEROWNICTWA
Podobno I sekretarz KC na VII Plenum KC PZPR (24-25 lutego 1982 r.) opowiedział się za zniesieniem stanu wojennego, ale sprzeciwili się temu premier i minister obrony narodowej.
(Generał Wojciech Jaruzelski pełnił wówczas jednocześnie wszystkie te trzy funkcje.)
 
CO TO BĘDZIE...?
Jaruzelskiego ruszyło sumienie. Rozmyślając, stanął przed swym wiszącym na ścianie portretem. Wzdycha i mówi do niego:
- Ej, Wojtek, co to dalej będzie?
A portret na to:
- Wiadomo, mnie zdejmą, a ciebie powieszą.
 
W PIEKLE
W piekle spotykają się Jaruzelski i Adolf Hitler.
- Ech, gdybym miał twoją armię, zrobiłbym porządek w dwa tygodnie... – wzdycha generał.
- Ech, gdybym miał twoje radio i telewizję – rzecze na to Hitler – ludzie nie dowiedzieliby się nawet, że przegrywamy wojnę...
 
JARUZELSKI I SŁONECZKO
O świcie wychodzi Jaruzelski przed dom, a tu słoneczko się do niego nachyla, uścisnęło go serdecznie i powiada:
- Życzę wam dobrego dnia tow. Jaruzelski, sukcesów w umacnianiu socjalizmu!
Generał zdziwił się tą dobrocią, ale zaraz podziękował słoneczku, też powiedział coś miłego i pogrążył się w swojej pracy, ciesząc się przy tym, że już nawet słoneczko dało się przekonać.
Wieczorem Jaruzelskiemu przypomniała się poranna życzliwość słoneczka, więc zapragnął jeszcze raz mu podziękować i pożegnać się z nim przed nocą. Wyszedł przed dom i przywołuje gasnące słoneczko:
- Nachyl się do mnie i uściśnij mnie na dobranoc!
A słoneczko rzecze na to:
- E... Teraz, to ja mam cię gdzieś! Teraz jestem już na Zachodzie!
 
HIERARCHIA
- Jaki jest najwyższy stopień wojskowy?
- Marszałek.
- Nie. Spawacz, bo ma okulary ciemniejsze od generała Jaruzelskiego.
 
WINA  ZMYTA
Po zamieszkach ulicznych w „dniu powszechnego protestu” przeciwko stanowi wojennemu 10 listopada 1982 roku, stłumionych brutalnie przez ZOMO, krążył dwuwiersz:
 
Wracaj, Edku, wina zmyta
- lepszy złodziej niż bandyta!
 
(ZOMO – Zmechanizowane Odwody Milicji Obywatelskiej. Edek – imię I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej sprzed Sierpnia 1980 roku, Edwarda Gierka.)
 
PARALIŻ
- Słyszałeś, Jaruzelski jest ciężko chory. Dostał paraliżu: ręce ma na Zachód, głowę na Wschód, a d... na naród.
 
DWA   DOWCIPY   MARYNISTYCZNE
Łódką płynęli Jaruzelski, Glemp i Wałęsa. Przyszła wysoka fala, zmyła Glempa i Wałęsę. Dlaczego Jaruzelski ocalał?
- Bo co ma wisieć, nie utonie.
 
Przychodzi Jaruzelski do lekarza z nożem w plecach.
- Co to jest?  - pyta zdumiony doktor.
- To? A... „Dar Młodzieży”.
 
(„Dar Młodzieży” – pełnomorski żaglowiec na wzór legendarnego „Daru Pomorza” budowany w tamtych latach ze składek i dzięki pracy społecznej młodzieży, o czym z entuzjazmem trąbiła ówczesna propaganda.)
 
TAJEMNICA TECZKOWA
Na Kremlu w archiwach KGB spoczywa tajny dokument zawierający pisemne zobowiązanie nieustalonego agenta: Ja Agent Radziecki Unicestwię Zupełnie Episkopat Lud Solidarność KPN Inteligencję.  
 

Fot. Paweł Majewski

 
Dowcipy o sekretarzu generalnym Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Leonidzie Iljiczu Breżniewie
 
OPERACJA POSZERZENIA
Po obchodach 75. rocznicy urodzin L.I. Breżniewa przypadającej 19 grudnia 1981 roku: 
- Słyszałeś, że Breżniew przeszedł ciężką operację?
- Nie, nic o tym nie wiem.
- Tak, poszerzono mu pierś na nowe ordery.
 
OFIARA STANU WOJENNEGO W POLSCE
W końcu stycznia 1982 roku zmarł bliski towarzysz Breżniewa, sekretarz KC KPZR  Michaił  Susłow.
- Dlaczego umarł Susłow?
- Bo Ameryka z powodu stanu wojennego w Polsce wstrzymała dostawy części zamiennych dla Breżniewa i innych członków Biura Politycznego.
 
REMISOWE  ZWYCIĘSTWO
Po remisie 0:0 w meczu piłki nożnej Polska – ZSRR o awans do półfinału Mistrzostw Świata Hiszpania ’82.
Breżniew posyła Jaruzelskiemu depeszę gratulacyjną: Gratuluję awansu do półfinału. STOP. Ropa naftowa STOP. Gaz STOP. Bawełna STOP.
 
DZIŚ  ALBO  NIGDY
10 listopada 1982 roku solidarnościowe podziemie w Polsce ogłosiło „dniem powszechnego protestu” przeciwko stanowi wojennemu. Rozpowszechniano przed tym dniem w wielu miastach kraju ulotkę z hasłem: „10 listopada albo nigdy”
I właśnie 10 listopada 1982 roku zmarł Breżniew.
 
 
Dowcipy o ZOMO-wcach
 
INTERNIŚCI
Puk, puk...
- Kto tam?
- Interniści!
- Ale ja jestem zdrów!
- A my nie przyszliśmy was leczyć, tylko internować!
 
CO TO JEST ZOMO?
- Zmilitaryzowane Oddziały Miłośników Odnowy.
 
HASEŁKO STUDENTÓW
ZOMO – bijące serce partii!
 
ZOMO  NIE  KŁAMIE
Puk, puk...
- Kto tam?
- Harcerze!
- Nie wierzę!
- Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!
 
MUNDIAL ’82
- Słyszałeś, ogłoszono nowy skład polskiej drużyny piłkarskiej na Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Hiszpanii: w bramce Jaruzelski, w pierwszej linii obrony milicja, w drugiej wojsko, w ataku ZOMO.
 
OCENIŁ
Kobieta pyta ZOMO-wca:
- Gdzie pan kupił tę kiełbasę?
- Tam, za rogiem.
- Długa kolejka?
- Nie, tak na jeden magazynek kałasznikowa.
 
NOWY WIRUS
Po aresztowaniach uczestników demonstracji 13 maja 1982 roku w rocznicę przewrotu majowego, śmierci marszałka Piłsudskiego i piątą miesięcznicę wprowadzenia stanu wojennego: Pojawił się nowy wirus – pałeczki ZOMO.
 
CO DWIE GŁOWY...
ZOMO-wiec rozwiązuje krzyżówkę. Natrafił na hasło: organ kobiecy na cztery litery.
- Nie wiesz, co to może być?  - pyta kolegę.
- Poziomo czy pionowo?
- Poziomo.
- Pisz: PYSK!
 
KIBICE
ZOMO-wiec w świetlicy ogląda mecz piłkarski w telewizji. Wchodzi drugi funkcjonariusz.
- I co, był jakiś gol?  - pyta.
- Były dwa!
- Kto strzelił?
- Boniek i Replay...
 
 
Dowcipy o członku Biura Politycznego KC PZPR, działaczu związkowym, brygadziście w Kombinacie Budowlano – Montażowym Warszawa – Wschód,   Albinie Siwaku
 
RÓŻNICA 
Jaka jest różnica między generałem Jaruzelskim, a Marszałkiem Piłsudskim?
- Ano taka, że Piłsudski jeździł na Kasztance, a Jaruzelski na Siwaku.
 
MIGRENA  CZY  RYPANIE?
Przychodzi Siwak do lekarza i powiada:
- Miewam migreny...
- O, migreny to mogli miewać ludzie z wyższych sfer, wiecie, Radziwiłłowie, Potoccy i inni arystokraci. Mnie czasem boli głowa, a was, towarzyszu Siwak, po prostu rypie we łbie!
 
INTELEKTUALISTA
Przyjechał obcokrajowiec do Warszawy. Błąkając się po nieznanym mieście, trafił pod Komitet Centralny. Pyta przechodzącego ulicą robociarza w waciaku:
- Przepraszam, czy do Zamku Królewskiego trzeba iść Nowym Światem?
- No...  – odburknął zagadnięty.
Obcokrajowiec zrozumiał to jako zaprzeczenie w języku angielskim, więc zapytał  o to samo innego przechodnia. Ten odpowiedział: - Tak.
To obcokrajowca zupełnie zdezorientował – jeden z pytanych odpowiada „no”, drugi „tak”... Spotkał Siwaka zmierzającego właśnie do gmachu KC, zapytał go. Siwak odrzekł mu:                                                                                                                                            
-    Oczywiście!
- Powiedzcie mi, jak to jest w waszym kraju, bo nie mogę zrozumieć – zwrócił się do niego – jeden z przechodniów na to samo pytanie mówi „no”, drugi „tak”, a trzeci „oczywiście”?
- Ja chętnie to panu wyjaśnię – z dobrodusznym uśmiechem powiada Siwak. – U nas to zależy od wykształcenia. Ci najbardziej prymitywni i niedouczeni mówią: „no”, ci, którzy skończyli szkołę średnią mówią po prostu: „tak”, a ci, którzy mają wykształcenie uniwersyteckie, intelektualiści, odpowiadają w sposób najbardziej kulturalny i wyszukany: „oczywiście”.  
- Ach, tak, teraz rozumiem. To pan jest intelektualistą?
- No...
 
LUDZIE  WYTYKAJĄ  PALCAMI
Przychodzi petent  do Urzędu Stanu Cywilnego i powiada: - Nazywam się Albin Dupek. Chciałbym nazywać się inaczej, bo już nie mogę wytrzymać jak ludzie wytykają mnie palcami, szepczą po kątach, naśmiewają się ze mnie...
- A jak chciałby się pan nazywać?
- Jan Dupek.
 
SKUTECZNY!
- Słyszałeś, wynaleziono nowy, bardzo skuteczny środek antykoncepcyjny!
- O! Jaki?
- Trzeba sobie powiesić nad łóżkiem tabliczkę z napisem: I ty możesz spłodzić Siwaka!
 
WSZYSTKO PRZEZ TE KURIE
Na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR radzono nad zwalczaniem Kościoła. Ktoś zaproponował, żeby rozwiązać Kurię Warszawską.
Odezwali się jednak oponenci, którzy to odradzili, bo to, wiecie, ta Kuria Warszawska to przecież stołeczna, zachodnia prasa podniosłaby szum, a zresztą prymas Glemp się nie zgodzi... Nie, Kurii Warszawskiej nie ruszajmy.
- To może Kurię Krakowską?
- Nie, też nie możemy, bo, wiecie, ten Kraków to dawna siedziba królów, poza tym kardynał Macharski będzie na nas z ambony wygadywał... Nie, Kurii Krakowskiej też lepiej nie likwidować...
- Słuchajcie, towarzysze – wstał ze swojego miejsca Siwak  - a może by tak wziąć się za Kurię Skłodowską?
 
KIEDY SKOŃCZY SIĘ STAN WOJENNY?
- Za cztery lata, jak Siwak skończy podstawówkę.
 
NOWY ZWIĄZEK ZAWODOWY
- Słyszałeś? Podobno ma powstać nowy związek zawodowy w miejsce zlikwidowanego NSZZ „Solidarność”?
- Widzisz, jednak ruch związkowy się odrodził! A jak będzie się nazywał ten nowy związek?
- Nowy Siwakowy Związek Zawodowy.
 
Dowcipy o rzeczniku prasowym rządu PRL, Jerzym Urbanie
 
ZDERZENIA
- Co będzie, jeśli Jaruzelski zderzy się z Urbanem?
- Czerwony barszcz z uszkami.
 
- Co będzie, jeśli Urban zderzy się z Glempem?
- (klaśnięcie)
 
- Słyszałeś o tym wypadku w Warszawie, na Marszałkowskiej?
- Nie, a co się stało?
- Glemp zderzył się uszami z Urbanem aż huknęło!
 
EPITAFIUM
Tu leży Urban, spokój jego duszy.
Trumna jego otwarta, bo wystają mu uszy!
 
ZAGADKI

Do wiadomej części ciała dokleja się dwoje uszu. Co to jest?
 
Jak wygląda Urban z lotu ptaka? 
- Jak maluch z otwartymi drzwiami.
 
   
Fot. Paweł Majewski

ZAWINIŁ KONSULTANT
Przywódcy konspiry zaprosili do Polski płatnego mordercę z Ameryki i poruczyli mu zgładzenie Jaruzelskiego.
- OK, panowie, jeszcze nigdy nie nawaliłem – powiada. – Ale jest trudność; nie wiem, jak on wygląda.
- Nie szkodzi, przydzielimy panu konsultanta od nas.
Nadarzyła się doskonała okazja. Pochód pierwszomajowy. Na trybunie honorowej Jaruzelski, Urban i inni.
Po jakimś czasie płatny morderca zdenerwowany przybiega do punktu kontaktowego.
- Zrywam kontrakt!  – wykrzykuje od progu. – Ja w takich warunkach nie mogę pracować!
- Co się stało?
- Wybrałem najlepsze miejsce, ułożyłem się wygodnie na dachu, nastawiłem lunetę, złożyłem się do strzału, już obiekt miałem na muszce...
- I co? I co?
- I wtedy, ile razy mam już nacisnąć spust, to ten wasz konsultant wali mnie łokciem w bok: „Najpierw tego z uszami! Najpierw tego z uszami!”
 
JAK?
Jak przeprowadzić udany zamach na Urbana?
- Wystarczy obciąć mu jedno ucho – wiatr sam mu głowę ukręci!
 
LATO Z RADIEM
- Słyszałeś, podobno Paskuda przestała się pokazywać w Zalewie Zegrzyńskim?
- O! A co się stało?
- Ano, Urbanowi odebrano kartę pływacką!
 
(Paskuda –  okropnie brzydki zwierzak wodny żyjący jakoby w Zalewie Zegrzyńskim, w rzeczywistości żart wakacyjny wymyślony przez autorów i słuchaczy radiowej letniej audycji codziennej „Lato z Radiem”)
 
EMIGRACJA  DO  STANÓW
W związku z zapewnieniem władz przekazanym przez rzecznika prasowego rządu J. Urbana, że internowanym w stanie wojennym nie będzie się stawiać przeszkód, jeśli zechcą udać się na emigrację.
Wysoki rangą oficer SB wzywa do siebie Lecha Wałęsę.
- Trzymanie pana w internowaniu to dla nas duży kłopot – powiada. – Jeśli pan zechce, może pan wyjechać za granicę. Proponujemy do wyboru: ZSRR lub Stany Zjednoczone.
- Oczywiście wolałbym do Stanów – ucieszył się Wałęsa.
- Tak? No to, proszę bardzo! Do którego stanu chce pan wyemigrować, proszę  wybrać – Kazachstan, Turkmenistan, Uzbekistan, Tadżykistan...
 
(Oprac. Marek Jarosiński)

 
stat4u PortalPOLSKA.pl