Toruń
Bezmyślny żart, który zaangażował niepotrzebnie wszystkie służby

Tak można nazwać zachowanie osoby, która pozostawiła na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Podchorążych, podejrzany pakunek. Sytuacja na tyle zaniepokoiła mieszkańców, że zawiadomiona o wszystkim toruńska policja uruchomiła procedury, jak w przypadku niebezpiecznego przedmiotu mogącego zagrażać życiu i zdrowiu. Ostatecznie okazało się, że to atrapa granatu do złudzenia przypominająca prawdziwy.

Reklama
Dużą czujnością wykazali się mieszkańcy toruńskiego osiedla Słoneczne Tarasy, gdy 19 stycznia ok. godz. 13:00 na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Podchorążych, znaleziono podejrzany pakunek. O znalezisku natychmiast powiadomiono dyżurnego toruńskiej komendy.

Ze wstępnych ustaleń skierowanych na miejsce policjantów wynikało, że pakunek nie należy do mieszkańców tej posesji. W związku z podejrzeniem, że może on być niebezpiecznym przedmiotem, bądź zagrażać okolicznym mieszkańcom, wdrożono procedury przewidziane w tego typu wypadkach. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców została podjęta decyzja o ewakuacji. Mieszkańcy mogli się schronić w podstawionym przez władze miejskie autobusie.

Na miejscu pracowali policyjni pirotechnicy, przewodnik z psem wyspecjalizowanym w wykrywaniu materiałów wybuchowych, kryminalni, technicy kryminalistyczni oraz funkcjonariusze prewencji. Zaangażowane zostały również pozostałe służby: strażacy, pogotowie ratunkowe, pogotowie elektryczne, pogotowie gazowe.

Podejrzanym pakunkiem zajęli się antyterroryści z komendy wojewódzkiej, którzy przy pomocy specjalistycznego sprzętu wywieźli go na toruński poligon, gdzie go zneutralizowano. Ostatecznie okazał się on atrapą granatu, do złudzenia przypominający prawdziwy.  

Zanim przyjdzie komuś do głowy podobny pomysł, niech się zastanowi, czy w tym czasie nie dzieje się gdzieś tragedia, której zapobiec mogą służby, niepotrzebnie zaangażowane przez bezmyślnego dowcipnisia. (jkd)
 
stat4u PortalPOLSKA.pl